poniedziałek, 26 listopada 2012
244. Cosmétique...
... miałam w planach na urodziny kupić sobie zestaw kosmetyków. Połechtać swoją kobiecą próżność :)
Po wizycie w drogerii, w zasadzie po wszystkich czterech wizytach, stwierdziłam, że to chyba bezsensu. I tak za jakiś czas schowam je do kąta i będą leżeć jak cała reszta...
Tak więc nie kupiłam nic. A teraz przeglądam w necie ciągle to co chciałam kupić, robię listę zakupów, mówię sobie, że jednak pojadę to kupić, po czym znów jednak stwierdzam, że nie potrzebuję tego wszystkiego. Zdecydować się nie mogę. Straszne...
Trudno być kobietą... :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ehh to słodkie kobiece niezdecydowanie :)
OdpowiedzUsuńO, ja się zawsze na coś takiego napalę, a jak przychodzi moment podjęcia decyzji, to szkoda mi wydawać na to kasę. ;) Tak, trudno być kobietą. ;)
OdpowiedzUsuńJa też zawsze dużo planuję, ale jak dojdzie co do czego, to żal mi wydawać kasę :P
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam ;)
OdpowiedzUsuńZnaczy - masz wszystkiego pod dostatkiem:P
OdpowiedzUsuńojj cięzko ;-)
OdpowiedzUsuńu mnie wygląda podobnie kupuje, a po chwili jest już schowane i się kurzy
hahahha, to o mnie!:D
OdpowiedzUsuńPo trosze zgodziłabym się z Candy. W takim wypadku staram się określać rzeczywisty stan mojego zapotrzebowania, jeśli przez najbliższy tydzień faktycznie trudno mi się z czymś obejść - kupuję to - zwykle jednak zapominam o tym :) Moja kosmetyczka jest wyjątkowo minimalistyczna - niemniej mam swoich ulubieńców i rzadko szaleję w temacie :)
OdpowiedzUsuńUważam, że jak faktycznie nie bęðziesz czegos używac, bo masz dużo cieni, a błyszczyków nie lubisz to nie ma sensu w to inwestowac. Chyba, ze faktycznie czegos potrzebujesz-to do 28.11.2012 jest wyprzedaż w Rossman na kolorówkę-wszytskie produkty do makijazu-40% :]
OdpowiedzUsuńJa bym sobie chętnie kupiła perfumy...
ja też mam mega problemy ze zdecydowaniem się na coś...niedługo moje urodziny i chcę kupić sekretarzyk żebym miała na czym pisać swoje listy :) ale nie wiem czy on mi naprawdę jest potrzebny???? po drugie jest w białym kolorze i nie wiem czy chcę biały a innych kolorów tego typu nie ma no i kosztuje kilkaset złotych i też nie wiem czy powinnam tyle na to wydać...
OdpowiedzUsuńhehe... no to własnie jesteśmy całe MY - Kobiety :)) I juz słyszę w uszach piosenkę Alicji Majewskiej - byc kobietą :))
OdpowiedzUsuńtak bardzo to znam ;D
OdpowiedzUsuńJa używam minimum kosmetyków :) mimo iż czasem podobają mi się jakieś cienie... nie kupuję ich, bo po co? Skoro używać nie będę :) ostatnio inwestuję w lakiery do paznokci :) kolorowe! Odnalazłam lakier, którym potrafię się pomalować ;D a to już bardzo duży krok! :)
OdpowiedzUsuńP.S. Ja też nie wiem czy budyń pomaga na problem śmierci... raczej nie... ale na pewno było jej miło, że pomyślałaś o niej :)