Nie wiem który to już post z tej serii. Będę teraz pisać jak to bardzo chciałabym być inna niż jestem i jakie to dla mnie trudne żeby się taką stać. Jak to bardzo chciałabym wstawać godzinę wcześniej niż w rzeczywistości wstaję i nie przestawiać budzika trzy tysiące razy. Jak to bardzo chciałabym mieć rano czas na zrobienie sobie i R. śniadania i wypicia kawy bez pośpiechu na autobus czy tramwaj. Jak to bardzo chciałabym lepiej organizować sobie czas i mieć go dla wszystkich dookoła i dla siebie samej. Jak to bardzo chciałabym nie marnować czasu na totalne bzdury, nikomu do szczęścia niepotrzebne. Jak to bardzo chciałabym nauczyć się w końcu oszczędzać pieniądze. Jak to bardzo chciałabym być systematyczna i wypracować sobie jakiś system pracy w ciągu dnia.
I... Mogłabym tak jeszcze długo wypisywać zdania zaczynające się od: jak to bardzo chciałabym. Oczywiście, że bym chciała. Ale...
Ale nie mam tego wszystkiego. I nie wiem czy kiedyś będę miała. I oczywiście teraz może ktoś napisać, że to tylko i wyłącznie ode mnie zależy, że jeśli naprawdę chcę to mogę, itd., itp. I to oczywiście będzie prawdą. Tylko, że mnie już wkurza wieczna praca nad sobą. A w zasadzie tylko o niej gadanie. Bo w gębie Moi Drodzy, to ja jestem naprawdę mocna.
Tak więc, nie napiszę dziś po raz setny listy zdań zaczynających się od: jak to bardzo chciałabym... Po prostu uwierzę w to, że mogę i wezmę się w garść.
Będą zmiany dookoła mnie. Dobre zmiany. :)
Słuchaj... A MUSISZ się zmieniać??? Skoro cały organizm chce jeszcze tę godzinę pospać, to może daj mu tę możliwosć? Skoro masz ochotę porobić NIC, to po co się spinać i na siłę wymyślać do roboty COŚ POŻYTECZNEGO? Może lepiej jednak wydać czasem kasę na pierdoły, które sprawią radość niż na BARDZO WAŻNE I POTRZEBNE RZECZY, ale cholernie prozaiczne?
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, ale ja ostatnio doszłam do wniosku, że z naturą nie ma co za bardzo walczyć... Oczywiśćie w pewnych granicach - w jakiś dzień można wcześniej wstać i być-bardzo-dobrze-zorganizowaną-perfekcjonistką, ale katować się CODZIENNIE trybem życia który zupełnie do nas nie przystaje?...
Nie narzucam, ale przemyśl.
grafomanka
może ustal sobie co jest najważniejsze dla Ciebie, jakie zmiany i powolutku zmieniaj siebie, nie trzeba robić mega kroku naprzód wystarczy malutkie kroczki ;-)
OdpowiedzUsuńikea