niedziela, 30 grudnia 2012

260. ...


... ruszać zaczęłam się ok.22. Przebudziłam się bo zadzwonił telefon. Oprócz tego nie wykazywałam wczoraj żadnej innej aktywności. Jak z magla wyciągnięta przewalałam się cały dzień w łóżku, zasypiając i budząc się co chwilę.
Paskudny wirus szaleje. Pana B. też złapało. Więc uważajcie. Dbajcie o siebie i nie dajcie się :)

12 komentarzy:

  1. Nie dam się. Mam jeszcze w barku czeską wódeczkę (nie tą trującą), która natychmiast zabija wszelkie babole w organizmie :D

    Kuruj się!

    OdpowiedzUsuń
  2. u nas jakieś zatrucie wystąpiło bleee dużo zdrowia dla Was

    OdpowiedzUsuń
  3. oj ale dobrze że mogłaś tak poleżeć. Zdrówka życzę!

    OdpowiedzUsuń
  4. choróbsko przyszło to sobie i pójdzie precz!!!! dużo zdrówka i szybkiego powrotu do zdrowia w NOWYM ROKU!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Seta i do łóżka!:) Wyleżysz i będzie znów normalnie:) Ja z febrami pod nosem i na ustach, także urocza jestem niesamowicie:D

    Zdrówka kochana!:*

    OdpowiedzUsuń
  6. No to zdrowia na Nowy Rok :))
    Całować nie będę bo mnie zarazisz ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie na szczęście ominęło wię Wam życze szybkiego powrotu do zdrowia!
    A z racji-wiaodmo-Nowego 2013 Roku spełnienia marzeń, cierpliwości dla siebie i by przestały ci przeszkadzać rzeczy, które Cie bolą :]:*

    OdpowiedzUsuń
  8. Wirus to paskudna sprawa...oby mnie nie dopadł :) A Wam życzę dużo zdrówka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. mnie zlapało juz drugi raz w ciagu 2 tygodni.. masakra

    OdpowiedzUsuń
  10. Oprócz tego wszystkiego, co się nam połamało i pozrywało, niestety i nas dopadł wirus, mnie i mojego M.
    Mama jakoś jedzie, bo dziś postanowiła przeleżeć dzień i bierze antybiotyki po operacji, kotek też.
    Najlepszego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdrówka! I szczęścia w nowym roku.

    OdpowiedzUsuń