Wesele kuzynki niesamowite. Zupełnie inne niż moje. Pewnie głównie dlatego, że z perspektywy gościa odbierane. Wybawiłam się jak dawno na żadnym weselu. I napiłam też, przez co niedziela do najprzyjemniejszych nie należała. Na szczęście rosołek na kaca mamunia nam ugotowała więc jakoś przebrnęliśmy. Pan B. wyleczył się z przeziębienia. Nic dziwnego. Końska dawka wódki zdezynfekowała mu tam wszystko co mogła i chłopak czuje się lepiej.
Tyle, że wyjechał. Pojechał na 3 dniowy wyjazd z pracy. A ja tu sama jak ten palec. Z jednej strony dobrze, bo lubię czasem tak sobie posiedzieć sama i robić to na co ja akurat mam ochotę :) Ale z drugiej... Już w zeszłym tygodniu dużo czasu spędziliśmy osobno i wystarczy. No cóż. Dobrze, że to tylko 3 dni. Niektórzy tak żyją w rozjazdach i mijankach. Nie umiałabym chyba, ale nigdy nie mów nigdy. Nie wiadomo co nam życie przyniesie.
Od dzisiaj zajęcia na uczelni. Praca inżynierska do napisania. Stypendium do zdobycia. I planów innych wiele. Plan mam dobry, dużo wolnego, w związku z czym daję sobie czas do końca października na znalezienie pracy co by sobie dorobić trochę. Trzymajcie kciuki mocno.
Miłego tygodnia :) n
trzymam mocno kciuki za owocne poszukiwania!
OdpowiedzUsuńa 3 dni szybko zlecą, zobaczysz!
pozdrawiam,
A.
Czas za szybko leci jak dla mnie. I jak w przypadku tych trzech dni to nie mam nic przeciwko, tak pozostałe dni mogłyby trochę zwolnić.
UsuńTrzymam kciuki:)Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńWzajemnie :)
Usuńno to miło, że się udało
OdpowiedzUsuńrosołek faktycznie dobry na wszystko
Oj tak. Zwłaszcza taki maminy :)
UsuńZdobywaj, nie tylko stypendia, ale i świat :D
OdpowiedzUsuńTaki mam plan :)
UsuńNo to trzymam kciuki najmocniej jak mogę :)
OdpowiedzUsuńja też lubię pobyć sama :) wtedy piszę listy, słucham ulubionej muzyki, oglądam filmy i mam spokój :) co do rozdzielania się małżeństwa bo mąż wyjeżdża za pracą to absolutnie Ci odradzam - to taka uwaga na przyszłość...takie układy rozwalają rodziny, małżeństwa więc nigdy się nie decyduj na coś takiego. Za Ciebie mocno trzymam kciuki żeby praca się znalazła a reszta się ułoży :)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za znalezienie pracy ;)
OdpowiedzUsuńA te 3 dni - szybko zlecą, nawet się nie obejrzysz. Ale zrobiłaś mi smaka na rosołek...
W takim razie powodzenia :) a te 3 dni wykorzystaj maksymalnie na coś, czego nie lubi Twój Mąż i razem nie możecie tego robić :)
OdpowiedzUsuńP.S. Ależ mi ulżyło! Twoja antyteza jest bardzo sensowna :) nie mogę się z nią nie zgodzić... uff... :)
Powodzenia w realizacji planów!
OdpowiedzUsuńPS Mogłabyś. Ja kiedyś też myślałam, że bym nie mogła, a jednak ;-)