poniedziałek, 1 października 2012

220. Kolejny etap!

Wesele kuzynki niesamowite. Zupełnie inne niż moje. Pewnie głównie dlatego, że z perspektywy gościa odbierane. Wybawiłam się jak dawno na żadnym weselu. I napiłam też, przez co niedziela do najprzyjemniejszych nie należała. Na szczęście rosołek na kaca mamunia nam ugotowała więc jakoś przebrnęliśmy. Pan B. wyleczył się z przeziębienia. Nic dziwnego. Końska dawka wódki zdezynfekowała mu tam wszystko co mogła i chłopak czuje się lepiej.
Tyle, że wyjechał. Pojechał na 3 dniowy wyjazd z pracy. A ja tu sama jak ten palec. Z jednej strony dobrze, bo lubię czasem tak sobie posiedzieć sama i robić to na co ja akurat mam ochotę :) Ale z drugiej... Już w zeszłym tygodniu dużo czasu spędziliśmy osobno i wystarczy. No cóż. Dobrze, że to tylko 3 dni. Niektórzy tak żyją w rozjazdach i mijankach. Nie umiałabym chyba, ale nigdy nie mów nigdy. Nie wiadomo co nam życie przyniesie.
Od dzisiaj zajęcia na uczelni. Praca inżynierska do napisania. Stypendium do zdobycia. I planów innych wiele. Plan mam dobry, dużo wolnego, w związku z czym daję sobie czas do końca października na znalezienie pracy co by sobie dorobić trochę. Trzymajcie kciuki mocno.
Miłego tygodnia :) n

13 komentarzy:

  1. trzymam mocno kciuki za owocne poszukiwania!
    a 3 dni szybko zlecą, zobaczysz!
    pozdrawiam,
    A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czas za szybko leci jak dla mnie. I jak w przypadku tych trzech dni to nie mam nic przeciwko, tak pozostałe dni mogłyby trochę zwolnić.

      Usuń
  2. no to miło, że się udało

    rosołek faktycznie dobry na wszystko

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdobywaj, nie tylko stypendia, ale i świat :D

    OdpowiedzUsuń
  4. No to trzymam kciuki najmocniej jak mogę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja też lubię pobyć sama :) wtedy piszę listy, słucham ulubionej muzyki, oglądam filmy i mam spokój :) co do rozdzielania się małżeństwa bo mąż wyjeżdża za pracą to absolutnie Ci odradzam - to taka uwaga na przyszłość...takie układy rozwalają rodziny, małżeństwa więc nigdy się nie decyduj na coś takiego. Za Ciebie mocno trzymam kciuki żeby praca się znalazła a reszta się ułoży :)

    OdpowiedzUsuń
  6. trzymam kciuki za znalezienie pracy ;)
    A te 3 dni - szybko zlecą, nawet się nie obejrzysz. Ale zrobiłaś mi smaka na rosołek...

    OdpowiedzUsuń
  7. W takim razie powodzenia :) a te 3 dni wykorzystaj maksymalnie na coś, czego nie lubi Twój Mąż i razem nie możecie tego robić :)


    P.S. Ależ mi ulżyło! Twoja antyteza jest bardzo sensowna :) nie mogę się z nią nie zgodzić... uff... :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Powodzenia w realizacji planów!

    PS Mogłabyś. Ja kiedyś też myślałam, że bym nie mogła, a jednak ;-)

    OdpowiedzUsuń