Umówiłam się wieczorem z koleżanką na kawkę i pogaduchy. Cieszę się, bo dawno się nie widziałyśmy i mamy dużo zaległości do nadrobienia.
Ja w ogóle mam ogromne zaległości towarzyskie. Marudzę najpierw, że nie ma czasu z nikim się spotkać, albo okazji, a jak już się z kimś umówię, to potem wymyślam masę powodów dla których spotkać się jednak nie mogę. Nie lubię siebie za to. Ale czasem to silniejsze ode mnie.
Postanowiłam się wziąć za to i zacząć to zmieniać. Dość marudzenia i kombinowania.
Hmm...
Miłego dnia :)
Dopisane:
Zdałam sobie sprawę, że zrobiła się ze mnie kura domowa pełną gębą. Siedzę w domu cały czas bo mam dużo nauki do egzaminu inżynierskiego, gotuję obiad i czekam na męża. Straszne... Bo okazji do spotkań ze znajomymi mi nie brakuje. Ale jakoś mi tak dziwnie wyjść z domu i go tu zostawić, przecież cały dzień się nie widzieliśmy. Z drugiej strony widzimy się codziennie żyjąc razem i obok siebie. Wystarczy nam czasu dla siebie. Dodatkowo przecież i tak nie robimy nic specjalnego jak już zostaje w domu. Więc chyba muszę przewietrzyć mózgownicę i przestać tak myśleć, bo w wieku 26 lat będę jak stara, zapuszczona baba osaczona w domu przez własne myśli.
Wasze komentarze bardzo mnie na duchu podniosły. Będę działać.
Dzięki :)
Wypada życzyć ciekawej kawy i smacznych plotek:)):D
OdpowiedzUsuńTakie spotkania są bardzo potrzebne. Ja zamierzam odstresować się w przyszły weekand. Przy kawie. Możeee winie...:))
Dziękuję :) Na pewno tak będzie!
UsuńJa to zawsze w takich sytuacjach (znam je doskonale) zadaję sobie pytanie, dlaczego TAK NAPRAWDĘ chcę odmówić - odpowiedzi czasem mnie zaskakują i (choć nie za wsze) - to czasem pomaga mi to uniknąć własnej "ucieczki" ;) Przyjemnego spotkania - kiedykolwiek nastąpi! :)
OdpowiedzUsuńNastąpi dziś. Tak postanowiłam i nie mam zamiaru się wykręcać.
UsuńSzukaj wymówek, ale do SPOTYKANIA się z dziewczynami :)
OdpowiedzUsuńZacznę tak robić. To pewnie dużo lepsze niż nie spotykanie się z nimi.
UsuńI bardzo dobrze-mi też wiszą dwa spotkania na kawę:D
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
Mój się dzisij rozpoczał bołem głowy apóxniej intensywnym treningiiem, który spowodował, że ból minął. Jednak nie do końa się obudziłam (źle spałam) chętnie bym się napiła dobrej kawy. Polecasz jakąś dobra kawiarnię w Poznaniu?
Przepraszam, że się wtrącę, ale "La Ruina" jest super ;)
UsuńBól głowy od rana to nic ciekawego. Mam nadzieję, ze szybko Ci minie. Kawiarnia w Poznaniu - Kochana, wiedziałaś kogo zapytać :) Oczywiście, że znam. Polecam Ci moją ulubioną kawiarnię (i to nie dlatego, że prowadzi ją znajomy) "U Przyjaciół", chyba już Ci kiedyś o niej pisałam. Niesamowity klimat, cudowna muzyka no i pyszna kawa i nie tylko. Możemy się kiedyś razem wybrać :) A inne... Hmm... Cacao Republika, Weranda na rynku, i mogłabym tak wymieniać i wymieniać, to może maila napiszę :)
Usuńja tam ludzi potrzebuje jak powietrza i aż za dużo się widuję ;-)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę bardzo!
UsuńNIENAWIDZĘ, kiedy ktoś się ze mną umawia, a później szuka wymówki. Najczęściej głupiej..
OdpowiedzUsuńI ja mam wręc odwrotnie - nosi mnie, kiedy np. w weekend mam siedzieć w domu. Zabieram Bąbla, Paskuda i idziemy/jedziemy gdzieś. Spotykałabym się z przyjaciółmi i znajomymi jeszxze częsciej, gdybym tylko miała możliwość!
Udanej kawki zatem :)
Nienawidzę tego też. Co nie zmienia faktu, że zdarza mi się tak robić. Straszne...
UsuńTo możemy sobie podać ręce, bo ja też tak wielokrotnie robiłam. Ba - robię nadal, ale już nie z taką częstotliwością jak kiedyś. Tak mi dobrze w ciepełku. Latem, to co innego. Chce się wtedy wychodzić, bo ładna pogoda itp. A zimą, to serio dobrze mi jak sama pokrzątam się, czasem i nawet przeleżę w łóżku cały dzień, oglądając tv, czytając książkę czy coś w tym stylu. Generalnie w ogóle należę do osób, które niby są towarzyskie, ale jak za dużo tego towarzystwa i za często, to bardzo męczy. Umiem sobie sama zorganizować czas i jest mi z tym dobrze. Taka trochę "Zosia-Samosia":) Ale raz na tydzień, czy raz na miesiąc, to spotkanka jakieś - jak najbardziej:)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to dobrze, że oprócz gustu w biżuterii to też nas łączy ;) To nic dobrego. Najgorsze jest to, że potem bardzo często żałuję, że spotkanie odwołałam i nie poszłam.
UsuńMnie też nie zawsze się chce zwłaszcza przez nawał pracy, zajęć na studiach, itd... ale od czasu, do czasu dobrze jest sobie wyjść nawet do głupiej galerii na kawę i jakieś lody... :)
OdpowiedzUsuńNo wiem, wiem...
UsuńCzasami tak jest że nie mamy ochoty na spotkania ze znajomymi mimo ze pozornie czujemy taka potrzebe ... nie zmuszaj sie , przyjdzie dzien ze CI sie zachce. Ja tez mam tak czasami ze mi sie nie chce, i dobrze, czasem trzeba :)
OdpowiedzUsuńBoję się tylko, że jak mi się zachce to już nie będę miała z kim się spotkać...
UsuńHm...to prawda, ze nie ma nic gorszego niż siedzenie w domu właściwie nie wiaodmo dlaczego (bo nie z miłości do chowania się przed całym światem, ani nie dlatego, ze mąż Cied o tego zmusza), a potem poczucie, ze się zmarnowało tyle szans-zobaczenia czegoś, uczestniczenia w czymś, straty przyjaciół itd. Bo mówi się, że przyjaciele sa bez względu na wszystko. Jednak to nie prawda, zaczynają znikać, kiedy nie pielęgnuje sie relacji z nimi i nie szanuje ich czasu, problemów i tego, że byc moze to właśnie oni potrezbują dzisiaj kontaktu z Tobą.
OdpowiedzUsuńZNam kobiety, które po wyjeściu za mąż zamknęły się w domu. Przesyały miec kontakt ze znajomymi i wierz, ze po kilku latach nie czuły się z tym dobrze. A często tych uttraconych przyjaźni nie da sie odbudowac, bo zbyt wiele dookoła się zmieniło...
Dokładnie jest tak jak mówisz. Mądra kobieta z Ciebie :)
UsuńFakt, czasem samemu sobie trzeba dać kopa w wiadomą część ciała i wyjść do ludzi :) A mąż nie zając, stęskni się, to będzie kochańszy! :)
OdpowiedzUsuńWiem, że nie zając. DO zająca mu daleko :) Nawet mi się nie chce za bardzo w tym domu siedzieć. Ale jakoś czasem czuję, że powinnam. Wiem, wiem... kopię się sama właśnie :)
UsuńMoje życie towarzyskie już dawno umarło:/ Robiłam tak samo aż przestali mnie zapraszać.
OdpowiedzUsuńNo i tego właśnie chcę uniknąć - więc biorę się w garść w kwestii spotkań z ludźmi. I koniec!!!
UsuńNie kura domowa tylko Gotowa na Wszystko :P Tylko kogoś zamordować jeszcze musisz ;)
OdpowiedzUsuń