Dobrze mieć pracę. Wstać rano i mieć jakiś plan na dzień. Na siebie. Coś musieć zrobić. I czuć, że mniej lub bardziej jest to ludziom potrzebne. Dla mnie dobrze. Trafiła mi się zupełnie przypadkiem. Jak ślepej kurze ziarnko :) Co będę ukrywać. Dostałam ją "po znajomości". Większość tam tak trafiła. Choć udają, że nie. Śmieszne to trochę, bo wszyscy wiedzą co i jak. Ale pozory trzeba przecież zachowywać. :) Zachowuję więc i ja. Tylko, że mnie to męczy. Wiadomo, że nie chcę się z tym nie wiadomo jak obnosić, ale udawanie, że nie wiem w ogóle co i jak mnie bawi. Do wielu rzeczy jednak trzeba się przyzwyczaić.
Tak samo przyzwyczaić się trzeba do dwulicowości współpracowników. Na samym początku pracy postanowiłam sobie, że nie dam się wciągnąć w żadne gry i zabawy pracownicze. Żadnych grupek, podziałów i rąbania dupy za plecami. Heheheh... Nie zauważyłam nawet kiedy to stało się samo. A wszystko przez to, że wypiłam kawę z kimś kto mnie zaprosił, a z kimś innym nie. Reszta więc wywnioskowała, że skoro pijemy kawę to też już teraz tylko razem i tylko my. Porażka. Miałam wrażenie potem, że udowodniłam, że tak nie jest. Okazało się jednak, że niestety pracuję z bandą głąbów. :)
Może kiedyś nauczę się reagować i uodpornię na takie sytuacje. Może kiedyś nie będzie mi przeszkadzało, że dla wielu normalne jest gadanie o kimś kto jeszcze dobrze drzwi za sobą nie zamknę. Póki co robię w pracy co do mnie należy, przychodzę do domu i piekę sobie chleb :)
ludzie tacy są ale zapach domowego chleba łagodzi wszelkie smutki i pozwala rozkoszować się domowym spokojem. Piekny bochen! :) u mnie też dziś pięknie wyrósł :) właśnie przed chwilą pokroiłam i półtora zamroziłam a pół na biężąco. smacznego! :)
OdpowiedzUsuńW pracy nie zawsze trafisz na dobre towarzystwo. Uwielbiam taki pieczony chleb, dawno już go nie jadłam:)
OdpowiedzUsuńojjj tak w pracy dzieją się rożne różności
OdpowiedzUsuńtrzeba nauczyć się nie reagować i być ponad to
niech Ci zawsze przeszkadza! Serio!
OdpowiedzUsuńO! O! O! Dobrze piszesz! Dobrego trunku polać!
OdpowiedzUsuńHmm... Może i ja chlebka bym upiekła? Hmm...
nienawidzę takich ludzi! póki co nic takiego mnie nie spotkało a nie wyobrażam sobie z kimś takim pracować...
OdpowiedzUsuńnie lubię jak się towarzystwo dzieli. Ale ja mam jakąś taką naturę, że zawsze, chciał nie chciał, staję się łącznikiem pomiędzy różnymi grupkami
OdpowiedzUsuńUpiekłam wczoraj też - pyyycha i jaki zapach:)
OdpowiedzUsuńa ja się zbieram, zbieram, ale jakoś nie mogę się odważyć na upieczenie chlebka ;)
OdpowiedzUsuńa głąby? głąby są wszędzie niestety ;]