W piątek rano jechałam do rodzinnego miasta żeby pozałatwiać kilka formalno-urzędowych spraw. Doszłam do wniosku, że z odpowiednim zaopatrzeniem, podróż pociągiem nie jest wcale taka zła. Kubek z gorącą herbatą, książka i muzyka i okazuje się, że nawet nasze PKP ma swoje dobre strony :)
No pewnie... też lubiłam jeździć pociągami, jeszcze z biletem studenckim to w ogóle :) Teraz jednak pozostał Polski Bus i samochód... :D
OdpowiedzUsuńFakt, najważniejsze, by jakoś urozmaicić sobie podróż, wtedy może stać się przyjemna... :)
Ooo... bilet studencki. No to były czasy :) Choć ja zniżkę straciłam stosunkowo niedawno, to nadal odczuwam w kieszeni jej brak i to bardzo mocno. A powinnam się przyzwyczaić przecież.
UsuńJak nie ma spóźnienia (żę marzniesz na dworcu i czekasz), jest ogrzewany, masz miejsce siedzące, trafisz na normlanych ludzi w przedziale (pusty to luksus, przynajmniej na tych trasach na których ja jeździłam), a do tego nie ma w nim pluskiew to fakltycznie, można powiedzieć, że podróżowanie polskim PKP nie ejst takie złe...
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli:]
To się zdarza raz na ruski rok taka podróż. Ale można :) W moim przypadku było prawie tak właśnie. Ludzi bardzo mało, miejsce siedzące było, pluskiew brak, ale może to z powodu braku ogrzewania - wymroziło cholery :)
UsuńJa z książką, mp3 i dobrym jedzonkiem też lubię pociągiem jeździć. A jeszcze jak nie ma tłumów to już w ogóle ;) Choć teraz częściej Polski Bus wygrywa...
OdpowiedzUsuńNo tak właśnie zrobiłam. Książka, mp3... Nawet było miło :)
UsuńA ja choć PKP czasem doprowadza mnie do białej goraczki bardzo lubie jazde pociagiem
OdpowiedzUsuńChciałaś chyba powiedzieć, że czasem nie doprowadza do białej gorączki :)
Usuń:) ja lubiłam jeździć pociągiem dopóki nie wyłączyli mojego przystanku z trasy... teraz to nawet wiadro herbaty z prądem by mi nie pomogło... ;p ale bywało miło... :) także rozumiem Cię doskonale!
OdpowiedzUsuńP.S. Aż zachciało mi się pomalować paznokcie... :) dziękuję!
No tak... trochę średnio jeździć pociągiem, jak nie ma się gdzie wysiąść :)
UsuńNigdy nie potrafiłem słuchać muzyki w słuchawkach. Dla mnie trochę za blisko i zbyt płytko. Trafia do środka, ale już nie otocza. Słabo się słucha i nawet też nie brzmi. Dobre głośniki też nie rozwiązują "problemu". Muzycznie - chyba jestem baaardzo wybredny.
OdpowiedzUsuńNo proszę, kto to zawitał znów w moje skromne progi :)
UsuńMuzycznie wybredny... mam nadzieję, że jesteś świadom, że nie tylko muzycznie :) Ja lubię... Może to też od muzyki zależy jak się jej słucha.
Jestem świadom, jestem, przecież nie ot tak sobie zaniedbałem blogi. Nad swoim tak dzielnie, wytrwale i skrupulatnie pracuję, że wszystko inne poszło w odstawkę. A jak już zacząłem jedno, to się mi porozłaziły prace na inne strony - harmonia i porządek muszą być!
UsuńNo i co w końcu? Jakiś efekt końcowy jest już? Czy jak...
UsuńWkrótce... :] Dochodzę leniwie i baaardzo po-wo-li.
UsuńMnie ostatnio PKP zadziwiło - dostępem do internetu! Nie sądziłam, że doczekam takich czasów! ;)
OdpowiedzUsuńWow! nie wierzę!:)Może kiedyś i ja spotkam się z takim luksusem:) A co to za pociąg??
UsuńTo musiało być jakieś euro coś tam albo inter coś tam albo jeszcze jakieś inne cudo. I jeszcze się założe, że nie u nas :)
UsuńWłaśnie, że nie! I cały w tym szok! Najzwyklejszy pociąg z Warszawy do Poznania! Żaden nawet euro, czy intercity! Serio, serio!
UsuńNo, to jest zaskakujące :)
UsuńJa PKP jechałam tylko ... 4 razy w życiu! Ale nie mam złych doświadczeń :D
OdpowiedzUsuń4 razy w życiu? No ... Żałuj, żałuj :)
UsuńPisałam komentarz i gdzieś mi go wcięło więc piszę raz jeszcze:) Bardzo lubię jeździć pociągiem. Nie mam zastrzeżeń do tego rodzaju środka komunikacji. Jedynie toalety w pociągach wymagają poprawy.
OdpowiedzUsuńToalety... I tak podziwiam, że odważyłaś te miejsca nazwać toaletą :) Straszne to jest. W najdłuższej nawet podróży staram się z nich nie korzystać. Choć kiedyś spędziłam w niej całą drogę z Zakopanego do Poznania. Dramat...
Usuńwystarczy stworzyć sobie klimat.:)
OdpowiedzUsuńNiby tak... Ale jednak chyba nie do końca tylko to wystarczy.
Usuń