Od jutra wyjeżdżam na poznańskie drogi rowerem. Autobusy i tramwaje stojące w korkach żegnam ozięble i przesiadam się na mój jednoślad wygrzebany z piwnicy.
Czaiłam się co prawda na zakup nowego roweru - holenderki takiej starej co to teraz modne bardzo jest, ale ponieważ wycieczka na zakupy skończyła się mandatem postanowiłam póki co zrezygnować. Praktykuję nadal, organizuję ślub i wesele nadal, przygotowuję się na pójście do szpitala nadal. Jak widać, wszystko bez większych zmian.
OOO... a jaki szpital ?
OdpowiedzUsuńIdę do szpitala na operację żylaków. Jedną już przeszłam. Teraz czeka mnie druga. 4 czerwca idę do szpitala.
UsuńNie ma chyba nic piękniejszego niż chwile spędzone w rowerowym siodełku :) Ja uwielbiam!
OdpowiedzUsuńPod warunkiem, że siodełko jest wygodne. Bo moje jak się dziś okazało jakoś tak średnio.
Usuń...mandatem???
OdpowiedzUsuńA w Poznaniu ta operacja? I do kogo chodziłaś, do chirurga naczyniowego? Możesz mi na maila skrobnąć o tym parę słów? Bo ja też generalnie mam z tym problemy, ale doppler wykazał, że ależ gdzie tam...
grafomanka
Za złe parkowanie... No niestety stanęłyśmy jak cipy :)
UsuńA co do operacji to Ci wyślę wszystko co i jak na maila wieczorem.
faaajnie, ja się nie mogę zmobilizować żeby przesiąść się na rower :(
OdpowiedzUsuńA żałuj bo to bardzo fajna sprawa. Ja też miałam opory. Ale jak raz pojechałam to już mnie tak szybko do tramwaju nie wsadzisz :)
Usuńmój rower stoi w piwnicy pokryty pajęczynami i pewnie masz rację czas odkurzyć pojazd i ruszyć w drogę
OdpowiedzUsuńPewnie, że mam rację. Oszczędność czasu i pieniędzy i cierpliwości też. Polecam naprawdę :)
Usuń