piątek, 25 listopada 2011

132. Wolny piątek...

... a ja co?
Pozałatwiałam co miałam do pozałatwiania, umyłam okna, posprzątałam całe mieszkanie, poszłam na zakupy, ugotowałam obiad, zrobiłam porządek z kwiatami, podszyłam pościel, która czekała na to już chyba z miesiąc, wyprasowałam stertę rzeczy, pomalowałam paznokcie i co?
I przyszedł R. z pracy, zjadł obiad, wypił piwo, obejrzał odcinek serialu i poszedł na piwo z kolegami.
I tak to właśnie jest w związkach :) (mówię to pół żartem pół serio)

Lubię sobie coś pooglądać w trakcie prasowania. Włączyłam więc sobie rodzinka.pl. Tysięczny serial polski robiący ludziom wodę z mózgu. Pokażcie mi taki dom. Pewnie, że chciałabym żeby tak to właśnie wyglądało, ale umiem realnie podejść do sprawy. No niestety tak to nie jest. Zwłaszcza mamusia. Mamusia chodząca w obcasach, z zawsze pomalowanymi paznokciami i pełnym makijażu nawet w łóżku przed spaniem. Z jednej strony dobrze, że nie przedstawiają kobiety scharowanej, zniszczonej i zmęczonej życiem z czterema facetami pod jednym dachem. Ale z drugiej strony przegieli w drugą stronę.
W ogóle te wszystkie seriale mocno podkolorowane życie przedstawiają. I po co? Piękni ludzie, którze zawsze wyglądają tak samo, mają wszystko czego potrzebują, a ich problemy rozwiązują się szybciej niż się pojawiły.

Ech gdyby życie takie było naprawdę... :)

11 komentarzy:

  1. Ja z moja mamą właśnie po to oglądamy czasem te seriale, ażeby mieć ubaw nie z tych wszystkich zaplanowanych przez scenarzystę gagów, a z tej sztuczności i odrealnienia pokazywanych realiów... w każdym razie ja tak nie mieszkam...

    Naprawdę tak to jest w związkach?!?! ;-P

    OdpowiedzUsuń
  2. -> AURORA: No raczej... A już na pewno po 20 latach wspólnego życia, gdzie przychodzący do domu ojciec rodziny nawet nie spojrzy na to co ukochana małżonka ugotowała. Ba... nawet na nią nie spojrzy, bo od tego sprzątania i gotowania jest tak zaniedbana, że nie ma na co patrzeć...
    CO oczywiście jest żartem. Jak będzie wyglądał związek zależy tylko i wyłącznie od tych dwojga co to się związali.
    A ja to się nawet cieszę jak R. czasem sam wychodzi. Ja nie mam z tym problemu i był czas kiedy często spotykałam się ze swoimi znajomymi sama. Trochę wolności i swobody w związku też jest przecież potrzebne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Twórcy seriali pokazują takie rodziny i takich ludzi, jakich chcemy oglądać. Po co komu widok zarobionej po łokcie matki-Polki w fartuchu i wałkach? Takie widoki mamy we własnym domu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. polecam modern family - co prawda o rodzinach w USA, ale przynajmniej z dystansem i bez kolorowania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No właśnie, po co mamy oglądać w TV dla rozrywki to, co widzimy na codzień w domu... (odezwała się ta, co seriali nie ogląda ;)

    grafomanka

    OdpowiedzUsuń
  6. -> REBEKA RHAN: No niby coś w tym jest.

    OdpowiedzUsuń
  7. -> LUCCIOLA: W nowe seriale się nie wkręcam. Skończyłam właśnie oglądać nałogowo te, które do tej pory oglądałam. Wystarczy na jakiś czas. :) Ale moze kiedyś spojrzę. Tylko, że seriale USA to już w ogóle mnie przerażają.

    OdpowiedzUsuń
  8. szarej rzeczywistości nikt by nie chciał oglądać

    OdpowiedzUsuń
  9. No.. masz racje. Mam 3 facetow pod dachem. Dwoch nadal malutkich. I prace. Raz na rok maluje pazurki. Moze mniej?

    Ale seriale maja swoje prawa. Rodzinke PL lubie bo ma w sobie humor. Jednak nie mam czasu by zawsze ogladac.

    Sympatyczny, fajny blog :). Witam i obiecuje zagladac :).

    OdpowiedzUsuń
  10. -> AMISHA: Witam serdecznie i jak najbardziej zapraszam :) Mam nadzieję, że będzie Ci u mnie miło.

    OdpowiedzUsuń
  11. -> CARRANTUOHILL: A ja właśnie chciałabym oglądać szarą rzeczywistość. Zobaczyć, że są ludzie, którzy żyją jak ja i są szczęśliwi jak ja. Albo jak oni radzą sobie z pewnymi problemami codziennego życia. No chciałabym...

    OdpowiedzUsuń