sobota, 25 lutego 2012

154. Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat...

... albo chociaż trochę zwolni.
Siadając do komputera miałam w głowie milion myśli, którymi chciałam się z Wami podzielić. A teraz... gdzieś mi to umknęło.
W piekarniku piecze się chleb. Mieszkanie posprzątane. Plan na dzień przygotowany. Herbata z cytryną w kubku paruje. Muzyka przygotowana. R śpi w pokoju obok. Mam spokój, ciszę i idealne warunki na poranne blogowanie. Tylko jakoś te myśli mi się rozwiały.
Może wrócę więc później, a póki co życzę sobie i Wam miłego weekendu :)

7 komentarzy:

  1. Mam podobnie. Chciałem coś napisać dziś, ale póki co nie wyszło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zwalilam wszystko na pogode, niskie cisnienie i szaruge za oknem :)

      Usuń
  2. może ktoś kiedyś wynajdzie urządzenie, które będzie przesyłało nasze myśli bezpośrednio do komputera. będę zapisywane w odpowiednim pliku i potem wieczorem np. będziemy mogli do nich wrócić...

    miłego i spokojnego weekendu i Tobie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba nie jest najlepsze rozwiazanie. Mozna by sie wieczorem zalamac zagladajac do tego pliku. Nie wszystkie mysli sa godne utrwalenia.

      Usuń
  3. Myśli mają to do siebie, że uciekają kędy chcą, ale też i wracają ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moze faktycznie wroca kiedys... Poki co jest tysiac nastepnych.

      Usuń
  4. Tak czasami jest ze myśli umykają i nie chca wrócoć ... :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń