Ale to jeszcze dwa tygodnie.
Póki co jest tu i teraz.
A tu i teraz jest dobrze.
Piątek i sobotę spędziłam na kursie florystycznym :) Dostałam certyfikat ukończenia pierwszego stopnia. Już zapisałam się na drugi. Kurs organizowany przez uczelnie. Nie kosztuje zbyt dużo, w porównaniu z innymi tego typu kursami, więc jestem bardzo zadowolona. W domu mam teraz mnóstwo kwiatów, bo wszystko co zrobiliśmy mogliśmy wziąć do domu. Nie bardzo wiem tylko co zrobić z wiązanką pogrzebową :) Trochę się pochwalę: (do ideału im jeszcze daleko, ale jak na pierwsze zetknięcie z taką formą to jestem z siebie zadowolona)
Niedziela natomiast minęła bardzo leniwie. Nie wiem, czy to przez wypite wino, czy po prostu jakieś takie osłabienie i zmęczenie tygodniem nas dopadło, ale oboje z R. przełaziliśmy cały dzień z kąta w kąt. Wybraliśmy się na festiwal sztuki i przedmiotów artystycznych na targi, ale zachwytu w nas to nie wzbudziło. Jak ktoś był po raz pierwszy to może, ale ja byłam już po raz kolejny i zobaczyłam dokładnie te same rzeczy co rok temu i dwa lata temu też. Tak więc trochę jestem zawiedziona.
Obudziła się jednak we mnie dusza artystyczna i postanowiłam wziąć się za robotę. Skończyłam więc w końcu ten szal, który robiłam... już się bałam, że zima minie, a ja go nie skończę, a potem zdjęłam z szafy zapomniany karton z różnego rodzaju rzeczami do przerobienia i mam nadzieję, że ruszę coś w tym tygodniu.
Miłego popołudnia!!!
Haha! Znam to z autopsji. Też robiłam kurs florystyczny. ;)
OdpowiedzUsuńTego grudnia mamy baaardzo dużo czasu na dzierganie czapek i szalików. ;)
nie lubie dni które mijają tak leniwie, przeważnie przez to wino!:)
OdpowiedzUsuńgratuluje skończenia szala, ja nigdy nie miałam talentu ani cierpliwości odnośnie prac robótkowych:)
Cieszę się z tego przebudzenia artystki w Tobie, po zdjęciach widać, że masz do tego rękę :D
OdpowiedzUsuńA mnie w niedzielę też powaliło totalne lenistwo :-P może to w końcu ten śnieg idzie ;)
jak na początkującą florystkę to całkiem nieźle BRAWO!!!!!
OdpowiedzUsuńDevinette, cieszę się niezmiernie, że zbłądziłaś na mojego bloga, bo dzięki Twojemu komentarzowi pojawiła się we mnie nutka nadziei, że kołnierzyk koronkowy stanie się realny :) Próbowałam wygooglować i albo mnie Google nie lubią, albo ja szukać nie potrafię :( więc za wszelką pomoc ze strony Twej już dziękuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Asia
podoba mi się określenie "kreatywna bezczynnośc" :)
OdpowiedzUsuńgrafa
-> REBEKA RHAN: Zazdroszczę Ci grudniowego czasu na dzierganie, ja takiego nie posiadam i posiadać za dużo chyba nie będę niestety. Może w święta...
OdpowiedzUsuń->PEES: To nie było lenistwo na kacu. Tak po prostu nie chciało nam się nic. Chociaż rzeczywiście to męczące jest bardzo. Zwłaszcza wieczorem.
-> AURORA: Dziękuję. Rękę mam po babci chyba :) Poza tym lubię takie rzeczy robić. Grzebać w jakichś tam koralikach czy szmatkach.
-> SZPILKA: Dziękuję :) W planach mam rozwijanie swoich umiejętności.
-> OKULARNICA: Wysłałam maila. Mam nadzieję, że coś tam Ci się przyda.
-> GRAFOMANIA: Bo istnieje taka...