poniedziałek, 17 października 2011

119. Trzy lata, wycieczka i malowanie paznokci :)

Jakieś dziwne pozytywne podejście do życia mam dziś :)

Wczoraj minęły nam trzy wspólne lata z R. Trzy najwpanialsze lata mojego życia. Najszczęśliwsze i najpiękniejsze. Mam nadzieję, że będzie ich dużo więcej :) Z nikim nie czułam  się tak dobrze jak z R. Bezpiecznie bardzo. Jestem pewna, że jestem we właściwym miejscu, we właściwym czasie i z właściwą osobą. I bardzo chciałabym żeby to uczucie trwało już zawsze.

Wybraliśmy się na wycieczkę. W termosie mieliśmy herbatę z rumem. W plecaku kanapki, wafelki, ciastka z rodzynkami, jabłka, banany... Wszystko co potrzebne na wycieczce. Wsiedliśmy do autobusu i pojechaliśmy do Rogalinka. Spędziłam tam bardzo dużo swojego dzieciństwa. Mam wiele wspomnień z tym miejscem związanych, choć od dawna już tam nie jeździmy. Wymyśliliśmy sobie, że wyjazd za miasto będzie dobrym pomysłem na spędzenie naszego dnia. Nie chcieliśmy siedzieć w mieście. Ile można oglądać filmy? Albo chodzić po Starym Rynku?
Piękna była nasza wycieczka. Wysiedliśmy w Rogalinku. Pokazałam R. wieś. Miejsce gdzie mieszkała babcia z wujkiem, kościół, rzekę... Potem, poszliśmy ścieżką rowerową przez łąki do Rogalina. Jak się okazało na miejscu R. jeszcze nigdy nie był w pałacu Raczyńskich w związku z czym, choć szału niestety nie robi, zwiedziliśmy pałac. Robiliśmy sobie przerwy na ławeczkach grzejąc się w słońcu (i jedząc zapasy, których starczyło by dla całej armii :)). Wróciliśmy potem do Rogalinka skąd autobusem przyjechaliśmy z powrotem do Poznania.
Świeże powietrze nas zabiło. I ruch, którego za dużo nie mamy ostatnio nie licząc wędrówek na uczelnię.Poszłam spać przed 22.00 i spałam jak dziecko. Choć dziś rano bardzo bolał mnie kręgosłup. Zastanawiam się czemu? Może od spaceru... W każdym razie ten dzień bardzo się udał. Tak myślę przynajmniej.
Kilka zdjęć poniżej:














A dziś pozytywnie nastawiam się na przyszły tydzień. Miałam iść na aerobic, ale nie chce mi się trochę. Obiecuję jednak, że odrobię w tym tygodniu swój zamiar. Pójdę jutro i w środę albo w czwartek. A w przyszłym tygodniu kupuję karnet (jak tylko na konto wpłyną pieniądze). Tymczasem uczę się o pomidorach i maluję paznokcie :) A co...
Milego tygodnia :)

4 komentarze:

  1. Hmm Gratulacje Rocznicy bycia Razem,... Wszytskiego dobrego życze ,Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. pomidory i paznokcie, niezłe zestawienie ;)
    podobają mi się zdjęcia, bardzo łądne :]
    i w ogóle fajny pomysł na taka wycieczkę :D też bym się chętnie wybrała ale pogarszająca się pogoda raczej nie napawa mnie do takich spacerów:P za to wszystko sobie odbijemy po mojej obronie, wszystkie okoliczne wioski, pałacyki itd. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. -> RESSEA: Dziękuję bardzo, w imieniu swoim i R.

    OdpowiedzUsuń