niedziela, 19 czerwca 2011

76.

Ja nie umiem funkcjonować bez słońca za oknem. Dzisiaj niebo niebieskie, promienie słońca między kamienicami się przedzierały i od razu jakoś tak prościej mi poszło wstawanie. Bo ostatnie dni to jakaś totalna porażka była. Szaro jakoś, brzydko, chłodno. Ech... już się trochę martwię co zrobię zimą (wiem, wiem, że to jeszcze daleko).
Dziś jednak cieszę się tym co jest. Nawet z tego, że nauki przede mną jeszcze trochę. Ale... już bliżej końca niż dalej. Uff :)

3 komentarze:

  1. Ponurość o poranku nie ułatwia wstawania. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ;) a co robilaś podczas poprzednich zim? :D

    P.S. devinette ;) złośliwi ludzie to plaga ;/ współczuję Ci... niby wykształceni, kulturalni ludzie... a tu trudno wyogzekwować ład... w pracy to też obserwuję czasem... oczywiście nie wszyscy... ale są tacy, co to nawet kubka po sobie nie umyją...

    OdpowiedzUsuń
  3. ;) ponawiam swoje pytanie o zimy ;p

    P.S. devinette :) no właśnie też mam taki problem... dlatego nie rozumiem tego połączenia... zupełnie :)

    OdpowiedzUsuń