Zaczęłam robić się niesamowicie upierdliwą, nieszczęśliwą, wkurzoną i wkurzającą kurą domową. Niedoceniana się czułam, niepotrzebna, odtrącona, bo R. nie miał dla mnie czasu. Żaliłam się, marudziłam, narzekałam. Aż w odpowiedzi na moje lamenty dostałam do przeczytania książkę. Dlaczego mężczyźni kochają zołzy. Gdybym mogła nie odrywałabym się od niej w ogóle. Niestety muszę dawkować sobie lekturę, bo obowiązki same się nie wypełnią. To jednak mobilizuje mnie do szybkiego działania, bo myślę sobie: "Szybko zrobię, będę mogła poczytać" :) I tak sobie czytam. I otwieram oczy coraz szerzej ze zdumienia, jaka głupia jestem i jak wiele błędów popełniłam przez pierwszy rok swojego małżeństwa. Wcześniej zresztą też. Ci co czytali wiedzą, że nie za dobrze być miłą dziewczyną. A ja jestem wzorową miłą dziewczyną. I teraz będę starała się zostać wzorową zołzą. Zwłaszcza, że to naprawdę działa :)
Polecam lekturę wszystkim kobietom. WSZYSTKIM :)
wiem o czym mowisz, bo my takie glupie (czasami :) jestesmy. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo często, nie czasami. Niestety. Najważniejsza świadomość. :)
Usuńwychodzi na to, że nie możemy być za dobre i zbyt dostępne ;-)
OdpowiedzUsuńDokładnie. Musimy być dobre dla siebie :)
UsuńKsiążka, poza niektórymi kwestiami nieprzystającymi do naszych polskich warunków, genialna! :)
OdpowiedzUsuńGenialna w swej głupocie :)
UsuńBardzo fajna książka. Żałuję, że przeczytałam ją tak późno
OdpowiedzUsuńOj tak. Ja też!
Usuńogólne przesłanie książki jest w sumie okej, ale nie cierpię tego amerykańskiego stylu pisania poradników
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię, ale ten jakoś do mnie przemówił :)
UsuńTak, zaraz ją 'kupię na chomiku. :D
OdpowiedzUsuń:) Kupiona?
UsuńPytanie! Skończę czytać '7 razy dziś' i biorę się za tę o zołzach. ;)
UsuńW takim razie wpisuje na liste ksiazek do przeczytania :))
OdpowiedzUsuńKoniecznie!!!
UsuńCzytałam jakieś pięć lat temu. LEKTURA OBOWIĄZKOWA KAŻDEJ KOBIETY! (przepraszam, musiałam z capsem).
OdpowiedzUsuńMam jeszcze "Dlaczego mężczyźni poślubiają zołzy?", ale nie czytałam. Hmm.. Może tam tkwi klucz do mojego zamążpójścia? ;)
Ooo, to ja tą drugą też koniecznie muszę przeczytać :)
UsuńNie przeczytałam, i może to był mój błąd....???
OdpowiedzUsuńDobrze Ci radzę, szybko nadrób zaległości!
Usuńmuszę przeczytać heheh :) cmoki
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :)
Usuńmam już!
OdpowiedzUsuńMiłej lektury w takim razie :)
UsuńDlugo Ciebie nie było:)
OdpowiedzUsuńKsiązka w pewntm momencie byla bardzo popoularna ale imo tego sie do niej nie zabrałam. Choć chyba powinnam ;)
Czytałam, a jakże... niby to takie oczywiste, ale jednak trochę otwiera oczy. Żeby tylko potem zastosować we własnym życiu, eh.... czasami wdrukowane schematy w naszej świadomości są silniejsze...
OdpowiedzUsuń