... albo raczej zalewanie.
W poniedziałek minął miesiąc od naszej przeprowadzki do nowego mieszkania. Miałam w planach jakąś kolację i winko żeby to uczcić (każda okazja jest przecież dobra). Siedząc w pracy wymyślałam co tu dobrego przygotować, a tu nagle telefon z administracji. Dostali zgłoszenie od sąsiadki z dołu, że jest zalewana. Mamy jak najszybciej wrócić do domu. No to dzwonię do Pana B. bo on bliżej ma do domu żeby pojechał. W między czasie znów telefon. Od sąsiadki właśnie. Że tak to jest jak młodzi ludzie robią remont. Że remontu się pilnuje, a nie wychodzi na całe dnie nie wiadomo gdzie. "A tak w ogóle, to gdzie Pani teraz jest" - ona do mnie. Na co ja, że w pracy i ją zatkało.
Pan B. w między czasie dotarł na miejsce. Okazało się, że to nie my zalewamy sąsiadkę, a sami jesteśmy zalewani przez sąsiada z czwartego piętra. Jakieś zawory, które miały się zamknąć, się nie zamknęły i facet zalał cztery piętra. Na szczęście nie jakoś bardzo poważnie. No i plus jednak, że nie zdążyliśmy pomalować pokoi :)
Tak więc zamiast oblewania mieliśmy zalewanie. Jakiś pech nad nami ostatnio, ale co zrobić. Musi tak być widocznie żeby potem było dobrze. Chociaż muszę przyznać, że męczą mnie takie stresujące sytuacje bardzo. Mój organizm ma dość takiego intensywnego życia. Marzy mi się odpoczynek...
W temacie zalewania, a zwłaszcza zalewania z IV piętra sąsiadów poniżej, to ja mogę powiedzieć sporo... ;) A także o innych uszkodzeniach, których sąsiedzi doznają przez tych mieszkających wyżej...
OdpowiedzUsuńFakt, pecha mieliście, ale skoro na początku wyczerpujecie limit, to potem będzie już tylko lepiej! :)
Mieszkamy na ostatnim piętrze:) Mam nadzieję,że nikogo nie zalejemy i że dach nie będzie przeciekał:)
OdpowiedzUsuńMam to samo marzenie!;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ojj tal ludzie lubią zwalać na innych, a pewnie po ustaleniu kto zalewa nie przeprosiła
OdpowiedzUsuńręce opadają
Nas też sąsiedzi zalali zaraz po remoncie.
OdpowiedzUsuńno to sąsiadce musiało zrobić się głupio :)
OdpowiedzUsuńNiby od tygodnia mam wakacje, a też dopiero marzę o odpoczynku :D
OdpowiedzUsuńPech byłby gdybyście wczoraj pomalowali a dzisiaj zostali zalani :)
OdpowiedzUsuń