Zawsze podczas takich dłuższych pobytów w domu rodzinnym, jak święta na przykład, zastanawiam się, czy to ja tak bardzo się zmieniłam i odzwyczaiłam od domowych zasad, czy to coś tutaj się zmieniło. Wniosek jest zawsze taki sam. To ja. I może nie tyle to zmiana co właśnie odzwyczajenie się od takiego życia codziennego jakie jest tutaj. Moje jest zupełnie inne teraz. I przecież przyjeżdżam do domu. Przecież kontakt mam z domem i jego członkami bardzo bliski. Jednak coś nie jest już tak samo.
Przede wszystkim zazwyczaj przyjeżdżam z R. Wiadomo, że przed "obcym" to jakoś tak wszystko inaczej funkcjonuje. Nie jestem tu też dłużej niż weekend. A święta...
Święta jakieś takie specyficzne są w tym domu. Spinamy się wszyscy nie wiadomo dlaczego. Czekamy na coś złego co miałoby się wydarzyć, nie wiadomo dlaczego. Jakoś tak na siłę staramy się skupić razem, nie wiadomo dlaczego też. Przecież jesteśmy razem. Nawet jeśli nie w danej chwili w jednym pokoju. I dla mnie takie poczucie jest ważniejsze od obejrzanego razem filmu.
Jestem zupełnie inna niż moje rodzeństwo. I dziś postanawiam przestać się dostosowywać. Nie mieszczę się w ich ramy, to trudno. Będę wystawała :)
Upiekłam sernik, odebrałam nowe okulary, pomalowałam paznokcie, przewalałam się po domu,czytając gazetkę (Duży Format polecam :)) i pijąc miętkę, wyżerałam mamie rosół z bażanta (pyszny...) i tak mi minął dzień.
Dobranoc!!!
"Wystawanie" jest fajne ;-)
OdpowiedzUsuńŻebyś wiedziała. Dopóki nikt się za bardzo nie czepia i nie próbuje wcisnąć w ramkę. Mam nadzieję jednak, że się obędzie bez tego.
UsuńHahaha :) miałam napisać dokładnie to samo co Aurora ;) a co! Na siłę do ram się nie warto pchać...
OdpowiedzUsuńOby Tobie było dobrze, a nikomu nie było przykro :)
Udanego czasu :)
Na siłę nie ma co. Jeszcze rama pęknie albo co... Więcej z tego szkód niż pożytku.
Usuń"Będę wystawała" - boskie zdanie, naprawdę! :)
OdpowiedzUsuńgrafomanka
Wow...no takiego rosołku to nigdy ni ejdąłam :)) Wszystkiego najlepszego na te Święta :)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRosołek będzie dziś na obiad... Mmmm już się doczekać nie mogę :)
UsuńTo wnioskuję, że dzień minął całkiem nieźle, a nawet wiele zrobiłaś:]
OdpowiedzUsuńWiesz ja też mam takie spostrzeżenia, co do siebie. Nie mieszczę się w pewne ramy. I o ile w pewnych sytuacjach należy się nieco nagiąć o tyle, nie możemy uszczęśliwiać wszystkich dookoła tym samym unieszczęśliwiając siebie. Powinniśmy robić to, co jest z nami w zgodzie, to co cenimy, to co powoduje, że jesteśmy szczęśliwi i zadowoleni ze swojego życia.
Gratuluję decyzji:]