... a ja siedzę sama w domu, w piżamie, oglądam mentalistę i zajadam się makaronem z serem czując się coraz gorzej sama ze sobą.
A jak mija Wasz piątkowy wieczór?
ja go przespalam, odsypiajac tydzien nocek w pracy albo spedzonych nad nauka... bylam tak zmeczona ze nawet nie mialam siły zjesc domowej pizzy zrobionego przz lubego.. w sumie to nie miałam na nic siły.;-)
Wczorajszy wieczór spędziliśmy oglądając razem film akcji i było bardzo miło :) dziś planujemy spacer - pogoda piękna, mam nadzieję, że się uda skorzystać! Pozdrowienia i miłego dalszego weekendu!
No ja niby wszystko rozumiem. Że piątkowy wieczór powinien być przyjemny i miły. Ale jakoś nie miałam na to sił. R. wyszedł z kolegami, a ja z wkrętką, że jestemm gruba, brzydka i beznadziejna siedziałam w łóżku opychając się makaronem utwierdzając się w swojej beznadziejności. Na szczęście mi minęło... :)
p.s. a co do mnie, niby wszystko jest ok ale muszę na siebie uważać i się oszczędzać, niedługo napisze notkę więc dowiesz się więcej. Myślałam, ze napisałam o tym w poprzednim komentarzu :P
ja go przespalam, odsypiajac tydzien nocek w pracy albo spedzonych nad nauka... bylam tak zmeczona ze nawet nie mialam siły zjesc domowej pizzy zrobionego przz lubego.. w sumie to nie miałam na nic siły.;-)
OdpowiedzUsuńWczorajszy wieczór spędziliśmy oglądając razem film akcji i było bardzo miło :)
OdpowiedzUsuńdziś planujemy spacer - pogoda piękna, mam nadzieję, że się uda skorzystać!
Pozdrowienia i miłego dalszego weekendu!
Ja wyjątkowo spędziłam wieczór ze znajomymi, wpadli do nas na wieczorne piwko i tak do pierwszej nam zeszło.
OdpowiedzUsuńAle ja np. bardzo lubię takie wieczory kiedy jestem tylko ja i jakiś film:)
myślałam, że napiszesz,ze siedzisz z kubkiem chińszczyzny jak Carrie Bradshow w "seksie w wielkim mieście" ;)
OdpowiedzUsuńdaj spokój, jeszcze post niżej było w Tobie tyle pozytywnej energii i wiary a teraz co? co się stało?
marnuję czas na farmie...
OdpowiedzUsuńCzemu gorzej sama ze sobą???
OdpowiedzUsuńJa balowałam ;)
grafomanka-pospolita
Dobrze czasem zostać sam na sam ze sobą. ;)
OdpowiedzUsuńJa tam się relaksowałam po ciężkim tygodniu. Następny nie będzie lepszy. ;)
Piątkowy był do bani, ale za to sobotni całkiem, całkiem...:)))
OdpowiedzUsuńej taki piątek jest od poprawiania humoru
OdpowiedzUsuńNo ja niby wszystko rozumiem. Że piątkowy wieczór powinien być przyjemny i miły. Ale jakoś nie miałam na to sił. R. wyszedł z kolegami, a ja z wkrętką, że jestemm gruba, brzydka i beznadziejna siedziałam w łóżku opychając się makaronem utwierdzając się w swojej beznadziejności.
OdpowiedzUsuńNa szczęście mi minęło... :)
ja tam lubię takie wieczory
OdpowiedzUsuńp.s. a co do mnie, niby wszystko jest ok ale muszę na siebie uważać i się oszczędzać, niedługo napisze notkę więc dowiesz się więcej. Myślałam, ze napisałam o tym w poprzednim komentarzu :P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i życzę miłej środy :D
W każdym razie nadchodzący piątek powinien być dużo lepszy, w końcu jest WOLNE :D
OdpowiedzUsuń