poniedziałek, 17 lutego 2014

359. Bed and breakfast :)

Tydzień w zdjęciach wypadł już w trzecim tygodniu - cala ja...
Ale mam usprawiedliwienie. Czułam się fatalnie. Bolały mnie mięśnie, głowa, brzuch. W nocy nie mogłam spać. Budziłam się o 4 rano i zasnąć już nie mogłam. Fatalnie...
Nerwy mi puściły. Moja podświadomość jednak nie dała się oszukać i choć myślałam, że niczym się nie denerwuje, było dokładnie odwrotnie. To był dość ciężki czas. Cieszę się jednak, że minął i zakończył się dla nas pomyślnie. Delektuję się więc kawką w łóżku, póki mogę :)


2 komentarze:

  1. uff dobrze, że nerwy minęły i że wszystko się unormowało! buziaki i uściski!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak, człowiekowi jest potrzebny taki okres, kiedy może ze spokojem odpocząć, nie przejmując się tym, ze o 13:00 siedzi w łóżku i robi coś kompletnie "nieproduktywnego" :) (czyli coś dla relaksu albo dla przyjemności, dlatego napisałam do w cudzysłowie, bo w gruncie rzeczy, jak człowiek nie pozwala sobie na odpoczynek, to nie może być produkty, te tematy się przenikają bardziej, niż może się wydawać).

    A okres był ciężki ze względu na to, ze coś się działo między Wami czy masz na myśli sesję? Nieco mnie zmartwiło to stwierdzenie... a post ze zdjęciami zawsze możesz nadrobić, jeszcze nie jest za późno ;) Myślę, że duża część z nas chętnie je zobaczy :)

    Teraz jest taki okres, że wszyscy chorują...ja tez jestem chora i dopiero po 3 tygodniach leczenia moje zatoki są zdrowe, co nie znaczy, ze zapalenie gardła ustało...;/

    Kuruj się i odpoczywaj, póki masz na to czas.

    OdpowiedzUsuń