sobota, 6 lipca 2013

315. Mobilizacja

Przy odrobinie mobilizacji sił, energii i zapału, może okazać się, że to ostatni weekend w tym wszechogarniającym bałaganie, kartonach i kurzu. Mam nadzieję, że dam radę.

8 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki! (sama wiem, że jak coś się zostawi "na później", to ciężko w ogóle się zabrać i bałagan jest i jest i jest....).

    OdpowiedzUsuń
  2. W takim razie trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. glowa do gory! a pozniej bedzie taaaaaaaaaaak fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. wiem, że już po weekendzie, ale mam nadzieję, że się udało :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę zazdroszczę. Mimo że mieszkam nad samą rzeką, od kurzu się nie opędzę - powycieram dziś, jutro wypadałoby mi znów ze ściereczką trochę czasu spędzić. I tak w kółko :|

    OdpowiedzUsuń