wtorek, 11 czerwca 2013

312. Dreams come true - almost.

Marzy mi się sobotni wolny poranek w kuchni z kubkiem kawy i laptopem. Muzyka, blogi i ja. Niestety...
Mieszkamy już na swoim. Remont zakończony w 90%. Zostało malowanie, mieliśmy zrobić to sami, ale Pan. B znów wybił sobie bark biedaczek. Unieruchomiona ręka niestety nie poradzi sobie z tym wyzwaniem. A ja sama... Najpierw skończę sesję. Zostały mi tylko dwa egzaminy, ale ponieważ chodzę do pracy w godz. 7-15 czasu na naukę mam naprawdę mało. Zwłaszcza, że po powrocie z pracy ciągle jest coś do zrobienia w domu.
No ale jestem. Pamiętam o Was wszystkich tutaj i tęsknię za Wami :)
Internet zakładają nam w przyszłym tygodniu. Nadrobię zaległości. Obiecuję :)

9 komentarzy:

  1. To już jesteście na dobrej drodze. Zdaj te egzaminy, potem pomaluj, a potem spokojnie posiedzisz z kawą nad blogami! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę bycia na swoim! Na pewno na wszystko znajdziesz czas, powoli! Miłego mieszkania :) :** Też za Tobą tęsknimy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana spokojnie, zdasz egzaminy (bo to najważniejsze) i potem powolutku zakończycie remont i będziesz miała ten błogi odpoczynek cmoki i uściski

    OdpowiedzUsuń
  4. o rany ale mam poczucie, że i tak sprawnie to Wam idzie
    czekam na jakieś zdjęcia ;-) obrazujące Wasze gniazdko, Wasz styl ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. to czekam na to nadrobiebie, bo już się zastanwiałam co jest grane :)
    Trzyma kciuki za sejsę is zybkie ukończenie remontu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szybko z tym mieszkaniem coś idzie :) Sesja ważniejsza, mieszkanie nie zając, zwłaszcza jeśli jest rozpiździel, nie ucieknie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ale za to jak fajnie będzie jak już w 100% będzie remont zakończony

    OdpowiedzUsuń