środa, 11 stycznia 2012

144. Kryzys!

Chociaż miało go nie być do cholery jasnej. A jest. Nie wiadomo skąd się wziął i jest. I nakręcam się coraz bardziej z dnia na dzień. Przez co wszystko się nasila i rośnie.
A przecież tak sobie obiecywałam. Zresztą sama wszystkim mówiłam, że przecież życie nie jest takie straszne, że wystarczy się uśmiechać. Mhm... jasne.
Czuję się brzydka, gruba i beznadziejna. Nie mam na nic energii, ani ochoty. Zaniedbuję siebie, dom, R. Za nic nie mogę się wziąć. Organizacji brak kompletnie jakiejkolwiek. (a przynajmniej tak mi się wydaje). Nie spełniam własnych oczekiwań. A chciałabym wcześnie wstawać, mieć dużo energii i siły. Zrobić w ciągu dnia milion rzeczy, które nie koniecznie muszę zrobić, ale wypada. Chcę być idealną kurą domową, piękną kobietą, dobrą koleżanką i jeszcze niesamowitą kochanką. Tyle, że wysiadam już przy pierwszym.
I jeszcze denerwuje się, bo dzisiaj idę do lekarza, który ma zdecydować, czy w przyszłym tygodniu będę usuwać żylaki czy nie. A jutro, z mamą jadę do centrum diagnostyki znamion, bo ma na twarzy dwa paskudne znamiona, a jej dermatolog nie bardzo wie co to jest. Wiadomo tylko, że trzeba to usunąć i to jak najszybciej.
Potrzebuję jakiejś zmiany chyba.

Mimo wszystko mam nadzieję, że to będzie dobry dzień.

19 komentarzy:

  1. Czy coś mogę dla Ciebie zrobić?!
    Siłą mego małego umysłu ślę trochę optymizmu. Mnie przy życiu trzyma wizja dwóch tygodni wolnego (szkolne ferie!) i czekoladki robione wczoraj nocą :D
    Buziak!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! To strasznie miłe :) Niestety nic zrobić nie możesz. Na szczęście kryzys powoli mija.

      Usuń
  2. A ja powiem brzydko... w dupie mam robienie czegoś tylko dlatego, że wypada :)
    Nie masz ochoty na nic, to nie rób nic, ochota sama przyjdzie :) Nic na siłę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby racja. Ale jak nic nie robię to jeszcze większe wyrzuty sumienia mam. Straszne takie zachowanie. Wiem... Walczę z tym!

      Usuń
    2. Znam ten ból, bo choć się mądrzę wyżej ja mam tak samo

      Usuń
  3. może zapisuj sobie co chcesz zrobić i odfajkowuj
    pod koniec dnia zobaczysz ile jesteś w stanie naprawdę zrobić
    i na następny dzień zapiszesz sobie o 2 pozycje mniej np ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę tak robię. Tylko, że jak nie udaje mi się zrobić wszystkiego z listy to następnego dnia dopisuję je do listy następnej przez co ona staje się coraz dłuższa, a ja coraz bardziej wkurwiona.

      Usuń
  4. jak sama napisałaś, to jest kryzys-pojawia się i znika więc pamiętaj, ze to chwila, na zawsze z Tobą na pewno nie pozostanie :]

    Tak czytając to wpadła mi do głowy myśl, że może stawiasz sobie zbyt duże oczekiwania? Życie nie polega na tym by robić wszystko co trzeba zrobić, wszystko co wypada, bo to dobrze wygląda. Jasne, że mamy obowiązki itd. ale życie polega tez na tym by się nim cieszyć, spędzać czas, tak jak się lubi, robić to co się chce i pozwolić sobie czasem na to, by wypełnić wszystkich zadań z listy danego dnia-nie dajmy się zwariować!

    Mam nadzieję, ze zarówno w kwestii żylaków, jak i znamion Mamy wszystko się potoczy pozytywnie.

    Dobrego dnia :]

    p.s. co do uzależnień ceszę się z Twojego sukcesu-sama byłam kiedyś uzależniona od serialu ale skutecznie się to skończyło, kiedy przestałam mieć telewizję w domu-a ile wolnego czasu się pojawiło! za to teraz, ten youtube! Uzależnienie to trochę (mam nadzieję) zbyt dużo powiedziane ale jak myślę, op relaksie, to jest to jedna z pierwszych rzeczy jaka przychodzi mi na myśl i relatywnie najmniej kosztowna :] dlatego chyba jednak przy niej pozostanę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja dokładnie tak właśnie myślę. Że życie jest od tego żeby się nim cieszyć, a nie spinać i robić coś dlatego że wypada. I mówię to każdemu kto przychodzi do mnie i żali się, że mu coś nie wyszło, albo z czymś nie zdążył. Jednak jeśli chodzi o mnie to już tak łatwo nie jest. Dobra jestem tylko w teorii. Niestety...
      Z żylakami jak się spodziewałam - do operacji. Ale z mamą na szczęście wszystko dobrze.

      Usuń
  5. eh to powodzenia, trzymam kciuki żeby było lepiej

    OdpowiedzUsuń
  6. Po pierwsze: żylaki? Hmm... Że tak powiem, zagadnienie bardzo obce mi nie jest.

    Po drugie: kiedy Ty wreszcie skończysz z tym planowaniem, z tą całą listą rzeczy, które trzeba zrobić (cholera wie po co)???
    Ja ostatnio stosuję metodę małych kroków, no i na przykład z takiej całej listy rzeczy, które zrobić powinnam, codziennie robię chociaż jedno, resztę odpuszczam. Da się żyć. Nie wszystko naraz. Naprawdę.

    Po trzecie: zdrowia życzę, bo to najważniejsze (i co z tego, że tak banalnie brzmi, skoro to prawda).

    grafa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żylaki są paskudne. Za tydzień idę na operację. Niestety muszę je usunąć przed operacją kręgosłupa, a to jedyny wolny termin.
      A z planowaniem to ja chyba nigdy nie skończę. Chociaż może Ty masz rację. Bez spiny...
      Będę się starać.

      Usuń
  7. Bo jak zdrowie nawala to się wali reszta. Wiem z autopsji. Ale trzeba mieć nadzieje i odpowiednie nastawienie jakim wykazałaś się kończąc swój wpis i będzie lepiej i będzie dobrze. Pozdrawiam i życzę dużo zdrówka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj no różnie to z tym zdrowiem jest. Żylaki do usunięcia niestety. Będzie dobrze jednak.
      Jest już lepiej :)

      Usuń
  8. W takim razie życzę Ci by operacja przebiegła bez żadnych powikłań, szybko i bezboleśnie. Pamiętaj, że wszyscy tutaj na Ciebie czekamy :]

    Ciesze się, że te znamiona Twojej Mamy to nic poważnego, niestety nie mogę powiedzieć tego samego w przypadku mojego dziadka :(

    buziaki i spokojnego wieczoru :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, ze tak przebiegnie. Dziękuję za miłe słowa :)
      Przykro mi z powodu dziadka. Domyślam się, że nieciekawa sytuacja...
      Miłej niedzieli :)

      Usuń
  9. takie stany mają to do siebie, że mijają I TO BARDZO DOBRZE!!!!, a tak na wszelki wypadek polecam przyjmowanie magnezu, mnie pomaga mam więcej werwy, nie jestem ospała i .... odpukać ..... ostatnio omijają mnie takie złe nastroje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze, to może spróbuję! Nie zaszkodzi a może pomoże...

      Usuń