piątek, 15 czerwca 2012

186. Pozytywnie!


Wieczór wczorajszy minął pod znakiem plotek i ploteczek z bardzo dobrą koleżanką (przyjaciółką?). Specjalnie na jej przyjście upiekłam tartę z truskawkami i budyniem :) Wyglądała pięknie. Niestety przy wyciąganiu się rozwaliła. Na szczęście smak pozostał :) 
Cieszę się, że przyszła. Widzimy się rzadko, ale jak już się spotykamy to trwa to trochę bo do omówienia mamy zawsze dużo tematów. Uciekł mi więc mecz Niemcy-Holandia ale co tam :)

A dziś od rana same rozrywki. Mama wystraszona już od dłuższego czasu, że mam zespół jakiś tam zapisała mnie na wizytę do reumatologa. Za oknem leje, moja noga jeszcze nie gotowa na pokonywanie dalekich dystansów, więc zadzwoniłam po taksówkę. Jadąc przez miasto postanowiłam sobie z panem porozmawiać, co mi się zbyt często nie zdarza. No ale o czym tu? No albo pogoda albo euro. Wybrałam pogodę myśląc sobie, że pewnie euro ma już facet dosyć. Okazało się, że nie trafiłam. Całą drogę opowiadał jak to nie lubi tematu pogody, a jeszcze bardziej jak mu ludzie mówią, że to przez niego. Potem w temat włączyła się jednak piłka i tym sposobem nie musiałam się już więcej odzywać. Dowiózł mnie na miejsce i czekam w kolejce do gabinetu. Z babciami i dziadkami różnej maści. I każdy z nich oczywiście wie co jest innym i że w zasadzie mogli nie przychodzić. A bitwa o kolejkę... Kto przed kim i dlaczego akurat tak :) A teraz wspólna krzyżówka. Dzień zapowiada się dobrze. Popołudniu próbna fryzura ślubna, mierzenie sukni, wybieranie tapet i kawka z koleżanką. Muszę drugą tartę upiec, bo z tej wczorajszej niestety za dużo nie zostało. Chyba będzie z powidłami i migdałami. Ale może zapytam jeszcze w kolejce co o tym myślą. Rad dostałabym pewnie z tysiąc.

Wszystim Wam życzę takiego pozytywnego dnia jak mój.

P.S. Post dodany z opóźnieniem jednego dnia. Pisałam w telefonie ale żeby wkleić to tutaj już nie mogłam się zabrać. Tarta z powidłami zjedzona jeszcze szybciej niż ta z truskawkami. Fryzura próbna nie tak rewelacyjna jak myślałam ale też źle nie było. Suknia przymierzona. Wszystko z nią w porządku. Ostatnia przymiarka kilka dni przed ślubem i trwać będzie dwie godziny. Jak to wytrzymam jeszcze nie wiem ale zobaczymy. Kawka z koleżanką bardzo pozytywnie.
A dziś mamy już piątek. Pierwszy raz od operacji wyszłam do sklepu z bratem, a za dwa dni wracam do R. do domu - już nie mogę się doczekać!!!

14 komentarzy:

  1. Trzeba było zebrać przepisy w kolejce :) Starsi ludzie często zasypują tymi radami obcych, bo rodzina już nie chce albo nie ma czasu ich słuchać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem, że ze starszymi tak jest. Ubawiłam się niesamowicie :) A najbardziej lubię porozumiewawcze spojrzenia z kimś kto bawi się równie dobrze jak ja :)

      Usuń
  2. o matko! uwielbiam tartę! i słodką i wytrawną!

    OdpowiedzUsuń
  3. No jak się babcie z dziadkami w przychodni spotkają to już nie muszą do lekarza iść po diagnozę...

    Ja dziś sobie zrobiłem koktajl truskawkowy, bo jedzenie truskawek mi się przejadło :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedzenie truskawek nie może się przejeść... Dziwny jakiś jesteś :)

      Usuń
  4. No ta tarta - wygląda super, a podasz mi przepis?? :)) proszę proszę :)) Juz mi na sam widok ślinka cieknie :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepis wyślę Ci jutro na maila. To bardzo proste :)

      Usuń
  5. Hej jeśli chodzi o dobra fryzurę, to ja polecam fryzjerkę Sandrę z salonu Angelo Rivieri, który mieści się w salonie SPA w hotelu Andersia. Ta kobieta czesała mnie na wesele i zrobiła mi takie dzieło na głowie, że trzymało mi się pięć dni!! Nie znam lepszego fryzjera od niej, naprawdę warto a ceny ma takie jak większość salonów w dużym mieście. Ja za fryzurę zapłaciłam 80zł.

    Co do Twojego dnia, to faktycznie pozytywny...a jakie pyszności, mniam ! Ja uwielbiam truskawki !! Normalnie kusisz tymi pysznościami :D

    Wszytskiego dobrego!!
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za namiary, tylko, że ja potrzebuję fryzjera u siebie w mieście, a nie w Poznaniu. Wesele będę miała u siebie. Bez sensu więc jeździć do Poznania specjalnie do fryzjera. :)
      Ale na przyszłość sobie zapamiętam. Sandra z salonu SPA w Andersii :)

      Usuń
  6. Ja też chciałam zrobić tartę z budyniem, ale jakoś mi brakło odwagi na taki zryw i zrobiłam tylko z truskawkami :) a jak u lekarza, wszystko ok? :)
    Cieszę się, że u Ciebie tak pozytywnie :)


    P.S. Każda zmiana jest trudna, a jednak jesteśmy nauczeni raczej czarnowidztwa i jęczenia ;p Tyko co to zmieni? Wiadomo, można starać się zapobiegać temu czy innemu problemowi, ale kiedy już są... rozwiązujmy. Albo sami, jeśli damy radę, albo prośmy o pomoc bliskich :) Bo co walczyć w pojedynkę? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U lekarza wszystko w porządku. Strach zespołem jakimś tam rozwiany został. Nie kwalifikuję się pod żadnym względem. Tarta z budyniem pyszna. Nie ma się co bać zrywów :)

      Usuń
  7. A ta wybierana tapeta to chyba nie z gatunku tych na twarz? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Absolutnie nie :) Tapeta na ścianę dla mamy do pokoju. Postanowiła sobie kobieta remont w mieszkaniu zrobić i wybiera, szuka, projektuje :)

      Usuń