poniedziałek, 3 marca 2014

364. Remont w toku!

W zasadzie było to do przewidzenia. Remont na blogu zajmie mi dużo więcej czasu niż jeden weekend, który na to zaplanowałam. Chciałabym żeby ten blog stał się czymś więcej niż tylko zwykłym, szarym blogiem. Chciałabym się rozwinąć w tej kwestii. Mam w głowie mnóstwo pomysłów, jednak do ich realizacji potrzeba czasu i mobilizacji. Tak jak z tym pierwszym jeszcze najgorzej nie jest, tak jak dobrze wiecie, z tym drugim w moim przypadku jest dość kiepsko. Ale będę się starać sukcesywnie realizować moje pomysły i plany.
Przepraszam więc za wszelkie niedogodności jakie będą się tu zdarzały przez pewien czas. Myślę, że mogę powiedzieć, że odrobina Waszej cierpliwości na pewno się opłaci ;)
Jak widzicie po prawej stronie pojawiły się nowe odnośniki. Powstał facebook :) Kompatybilmy z blogiem ma być, ale jeszcze zastanawiam się czy w ogóle będzie. Co myślicie?
Na pewno będzie Pinterest. A reszta w trakcie.
Na pewno będzie więcej książek, muzyki i filmów. Zdecydowanie mniej narzekania na wszystko dookoła :) Zdjęcia autorskie, niekoniecznie z telefonu. I tak dalej i tak dalej :)
A może jest coś co chcielibyście żeby się tu pojawiło? :)


5 komentarzy:

  1. no to czekam na efekt ;-) z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń
  2. ;) Ty mi lepiej szybciutko napisz jak te ikonki po prawej dodałaś takie ładne? Ja mam tylko Pina, ale moja ikonka woła o pomstę ;D a czasu też na razie nie miałam, żeby to ulepszyć...

    Trzymam kciuki za mobilizację :) pamiętaj, bez wymówek!!


    P.S. :) też kiedyś bardziej lubiłam chodzić na zakupy :) bo rzeczy były jakieś lepszej jakości, bo nie czułam niesmaku na widok cen za szmatki... teraz chodzę rzadziej :) ale z nastawieniem na konkrety :) i niebawem mam nadzieję, moim konkretem będzie właśnie Mango :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie pozostaje nic innego, jak cierpliwie czekac, zgodnie z prośbą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Od 6 miesięcy prowadzę bloga i ciągle myślę o FB, już prawie się decyduję i zaraz wymiękam, córka mi doradza, żebym założyła po prostu fanpage bloga, tylko, że wtedy musiałabym jeszcze więcej czasu poświęcać, żeby zamieszczać coś konkretnego i tam. No nie wiem. FB podobno realnie zwiększa nam krąg czytelników, więc jeśli komuś zależy na statystykach, to powinien zakładać konto. Waham się, bo chodzi mi o czas, rodzina i tak bez przerwy mi wypomina, że się wyłączam, ale z drugiej strony - oczekiwanie, że kobieta będzie dostępna na każde zawołanie, kiedy każdy poza nią ma swoje życie, też jest trochę nie fair.

    OdpowiedzUsuń