niedziela, 27 października 2013

341. Zołzą być!!!

Zaczęłam robić się niesamowicie upierdliwą, nieszczęśliwą, wkurzoną i wkurzającą kurą domową. Niedoceniana się czułam, niepotrzebna, odtrącona, bo R. nie miał dla mnie czasu. Żaliłam się, marudziłam, narzekałam. Aż w odpowiedzi na moje lamenty dostałam do przeczytania książkę. Dlaczego mężczyźni kochają zołzy. Gdybym mogła nie odrywałabym się od niej w ogóle. Niestety muszę dawkować sobie lekturę, bo obowiązki same się nie wypełnią. To jednak mobilizuje mnie do szybkiego działania, bo myślę sobie: "Szybko zrobię, będę mogła poczytać" :) I tak sobie czytam. I otwieram oczy coraz szerzej ze zdumienia, jaka głupia jestem i jak wiele błędów popełniłam przez pierwszy rok swojego małżeństwa. Wcześniej zresztą też. Ci co czytali wiedzą, że nie za dobrze być miłą dziewczyną. A ja jestem wzorową miłą dziewczyną. I teraz będę starała się zostać wzorową zołzą. Zwłaszcza, że to naprawdę działa :) 
Polecam lekturę wszystkim kobietom. WSZYSTKIM :) 


piątek, 18 października 2013

340. Time goes by...

Czas przecieka mi przez palce, bo mam za mało zajęć. Jakkolwiek dziwnie to brzmi i się wydaje. Szukam dodatkowego zajęcia, a w zasadzie czekam na decyzję, czy coś się wydarzy, ale już trzeci tydzień mija i nic. Dlaczego ludzie tak się nie szanują. Jak dają słowo, to go nie dotrzymują, obiecują odpowiedź i się nie odzywają, mówią jedno, robią drugie, a jeszcze trzecie myślą. Ja nie rozumiem. Pozostaje tylko nadzieja, że kiedyś będzie inaczej.





poniedziałek, 7 października 2013

339. Tak chcę!

Tak chcę, tak potrzebuję i tak wkrótce zrobię!


wtorek, 1 października 2013

338. Herbata z cytryną.

Przychodzę do domu wieczorem. Myję ręce, wstawiam wodę, parzę herbatę i jestem zadowolona, że dzień choć piękny, jesienny, się skończył :)