poniedziałek, 9 grudnia 2013

346. Break...

Potrzebowałam przerwy dla siebie. Żeby zdecydować co dalej ze sobą zrobić. Zastanowić się, czy na pewno idę w dobrym kierunku. Odpocząć. Naładować baterię i napić się pysznej kawy zrobionej przez męża.
Nie jestem pewna czy wiem co dalej. Ale nastawiona pozytywnie zaczynam wprowadzać zmiany. Mniejsze i większe. W różne sfery życia. Nie chcę dłużej stać w miejscu.


14 komentarzy:

  1. Taki mąż to dopiero skarb :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę! Taka dobra kawka i to jeszcze zrobiona przez męża... hmmm Wygląda pysznie!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Każdemu z nas przydałoby się pewnie raz na jakiś czas poddać takie refleksji... mam nadzieję, że wymyśliłaś coś i teraz konsekwentnie wprowadzisz to w życie - ja w każdym razie trzymam mentalne kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Trzymaj mocno. Każde wsparcie mi się przyda :)

      Usuń
  4. Taką kawę to i ja chcę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to zapraszam w końcu :)

      Usuń
    2. Kurierem też wysyłasz? Bo i ja mam chrapkę na taką kawkę :D

      Usuń
  5. to pewnie takie pourodzinowe przemyślenia. Z mojego doświadczenia wynika że między 27 a 30 rokiem życia człowiek ma więcej poważnych przemyśleń o życiu niż potem po 30tce.

    OdpowiedzUsuń
  6. Decyzje podjęte, mam nadzieję, że sukcesywnie będziesz wprowadzać zmiany :)

    Nigdy sie nic nie zmieni, jeśli będziemy stać w miejscu...

    OdpowiedzUsuń
  7. :) oj dopadają takie dylematy... mam podobnie ;) trzymam kciuki! Powodzenia :)

    A świąteczny czas pomógł? :)

    OdpowiedzUsuń