wtorek, 25 grudnia 2012

256. Święta, święta...

... i po świętach. Jak co roku!

Pierwsze święta, które spędzamy razem z Panem B. Mieliśmy duży dylemat do której mamusi pojechać :) Zdecydowaliśmy, że pojedziemy do teściów moich.
Święta jak to święta. Mnóstwo jedzenia, trzy dni szykowania na pół godziny jedzenia. otem telewizja, pasterka, jedzenie i do spania.
I tyle...
Dla mnie jednak nie tylko tyle.
Wiele przemyśleń i wniosków.
To dobrze.


15 komentarzy:

  1. jak to po Świętach ???, przecież jeszcze 2 dni Świąt

    OdpowiedzUsuń
  2. no właśnie, jeszcze nie koniec, jeszcze korzystamy z dobrodziejstw stołu...ja na przykład uwielbiam kompot z suszu:)
    Wesołych Świąt w dalszym ciągu!!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak się człek odpowiednio postarał z urlopem to może świętować aż do Nowego Roku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A Ty co, Francuzeczka? Tylko tam mają wigilię i święta, a nie jak u nas, że dzień piewrszy i drugi. Albo lubisz francuski (hehe) sposób życia albo chcesz ładnie się wymigać od lenistwa, co się zresztą chwali, koleżanko :]

    OdpowiedzUsuń
  5. no właśnie! jeszcze nie po świętach! A tak przy okazji - bardzo podobają mi się zdjęcia, które wstawiasz. To Twoje czy z netu?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. to dobrze, że 'nie tyle' :) Wesołych Świąt, jeszcze dziś są święta!

    OdpowiedzUsuń
  8. jeszcze! radosnych Świąt, Basiu!

    OdpowiedzUsuń
  9. Przemyślenia są najważniejsze. Ale Świąt jeszcze całe dwa dni miałaś :))))

    OdpowiedzUsuń
  10. I u mnie w tym roku bardzo refleksyjnie i przemyśleniowo. Aż sama siebie w tej kwestii zadziwiłam :D

    OdpowiedzUsuń
  11. A przed nami jeszcze czas najważniejszych refleksji i podsumowań :))

    OdpowiedzUsuń
  12. mi te święta minęły jak nie święta...tyle wszystkiego a jakoś tak byle jak

    OdpowiedzUsuń
  13. całe szczęście, jeszcze jeden pierożek i pęknę. Od jutra biegam. Nie ma opcji!

    OdpowiedzUsuń
  14. U! to widzę, że z tym myśleniem w Święta było "pracowicie" skoro tak obrodziło we wnioski, refleksje itd. ale to chyba dobry czas na cos takiego...ja mam podobnie :]

    A dlaczego nie pojechaliście i do jednego i do drugiego domu? Jak Twoja Mama zniosła to, że Ciebie nie było w tym roku?

    OdpowiedzUsuń