sobota, 13 października 2012

225. Niezwykłe jedzenie...

Po wejściu kelner ubrany na czarno wita nas bardzo serdecznie, zabiera kurtki i sadza w poczekalni. Przy dużym stole i świeczkach. Po jakimś czasie podchodzi szef, choć to pewnie nie reguła i opowiada trochę o samej restauracji oraz o zasadach tam panujących. Dark Restaurant to jedyna w Polsce i chyba 14 na świecie restauracja, w której je się w całkowitej ciemności. Nie widać nic. Kompletnie nic. Jedynymi osobami, które widzą coś na sali są kelnerzy zaopatrzeni w noktowizory. Cała reszta jest ślepa. Pan pyta na samym początku czy nie jesteśmy na coś uczuleni i czego nie lubimy jeść. Kierując się tym, znakomici szefowie kuchni przygotowują dla nas posiłek składający się z przystawki, dania głównego i deseru. Na sali nie używa się telefonów komórkowych. Najlepiej też wyeliminować wszystko co mogłoby chociaż w znikomym stopniu dawać światło - zegarki, biżuterię, nie wiem co tam jeszcze. Trzymając kelnera za ramię wchodzimy na salę. Kelner sadza nas przy stoliku i instruuje gdzie co leży na stole. Jest serwetka, sztućce i miska z wodą do umycia rąk. Proponuje coś do picia: sok niespodzianka. Odchodzi i zostawia nas samych.
Pierwsze kilka minut jest bardzo dziwnych. Nie wiadomo właściwie co ze sobą zrobić. Ja osobiście byłam trochę sparaliżowana. Nie wiedziałam co dalej. Ale to uczucie minęło bardzo szybko. Zastąpiła je ciekawość. Zaczęłam się rozglądać dookoła, chcąc zobaczyć, kto jeszcze jest na sali, co jedzą inni - jak w normalnej restauracji. Nic oczywiście nie zobaczyłam. :) Po chwili zaczęliśmy normalnie, swobodnie rozmawiać. Organizm zaczął się przyzwyczajać.
Jedzenie... To było wyzwanie. Przynajmniej dla mnie. Jadłam rękoma, bo było najprościej. Wszystko było przepyszne. Sałatka z mieszanki sałat, z pomidorem i ogórkiem oraz zapiekanym serem camembert w sosie cytrynowym...Mmm... Jako danie główne suflet z warzywami i grzybami, na podsmażonej kapuście z imbirem, a na deser lody porzeczkowe z panna cottą waniliową i granatem. Niesamowite. Oczywiście dowiedziałam się tego dopiero na koniec, podczas rozmowy z szefem kuchni. Mogliśmy zgadywać co dla nas przygotowali i byłam bardzo dumna, że poszło nam tak dobrze :)
Cała kolacja trwała ponad dwie godziny, a ja miałam wrażenie jakby to było jakieś 20 min. Kompletnie straciłam poczucie czasu.
Niesamowite jak działają ludzkie zmysły. Wykluczając jeden, inne bardzo się wyostrzają. Ja nigdy nie przywiązywałam dużej uwagi do tego co jem. Przypraw w kuchni często używam tylko tych podstawowych. Nie sądziłam, że będę potrafiła wyczuć w potrawach tyle różnych smaków. Nieziemsko się przenikały, uzupełniały. Niesamowite. Naprawdę.
Jeśli kiedyś będziecie mieli okazję spróbować czegoś takiego to gorąco polecam.

18 komentarzy:

  1. Tak Ci zazdroszczę, będę chciała w przyszłości się wybrać do takiej restauracji, bo z opowiadania wynika,że świetna ;)
    Ja bym pewnie nabrudziła wszędzie pełno, ale co tam - liczą się przeżycia, prawda? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja plamy na spodniach zauważyłam dopiero następnego dnia - no zdarza się. To chyba wliczone w koszty :) A doświadczenie warte tego.

      Usuń
  2. o kurczę, jak pisałaś w poprzednim poście o Dark Restourant miałam inne wyobrażenie na jej temat, ale kurczę, teraz zmieniam zdanie i myślę, że jednak bym na to poszła.;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego nie można sobie wyobrazić. Przypuszczam, że każdy odbiera to inaczej. Ja jednak polecam jak najbardziej szczerze :)

      Usuń
  3. Bardzo mnie zaciekawiłaś. Zapewne warto spróbować. Choć raz. Zastanawiam się, wszak sama często "jem oczami", czy nie brakowałoby mi jednak wyglądu potraw w tym wszystkim ;)? Przecież potrawy są takie piękne czasem, aż żal ich nie widzieć ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raz można ich nie widzieć. Zresztą można wyczuć rękoma, że naprawdę są pięknie przygotowane i podane. To nie tak, że skoro nie widać, to się nie przyłożą i podadzą jak świni w korycie ;)
      Naprawdę warto spróbować!

      Usuń
    2. Wpisuję na listę "do zrobienia" :)!

      Usuń
  4. ciekawe doświadczenie ale ja wolę widzieć co jem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic dziwnego, w zasadzie je się właśnie oczami. Ale to jest coś niesamowitego. Ten raz można sobie wrażenia wzrokowe odpuścić.

      Usuń
  5. Niesamowite! Tak mnie zaintrygowałaś, że muszę spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  6. ja nawet nie wiedziałam, że jest taka restauracja ....... ale to musi być naprawdę bardzo ciekawe doświadczenie

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow, takiego doświadczenia szczerzę Ci zazdroszczę!
    super!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak, to parwda, mamy mocno nie odkryte zmysły poza osobami niesłyszącymi albo niewidzącymi.
    W kuchni warto używac róznych przypraw, bo to od nich zale zy smak ael polska kuchnia nie ejst bogata w przyprawy, mozę dlatego później tez ich nie używamy, bo nie wynosimy tego z domu albo jesteśmy zbyt leniwi.
    Widzę, że ta restauracja jest całkiem niedaleko:D

    OdpowiedzUsuń
  9. no i już wiem, gdzie na randkę, jak będę w Poznaniu :) dzięki za namiar!

    OdpowiedzUsuń