niedziela, 7 sierpnia 2011

89.

Wczorajsze nocne słuchanie muzyki okazało się bardzo owocne. Usłyszałam kiedyś gdzieś piękny utwór, ale nie wiedziałam kto go wykonuje, ani jaki jest tytuł. Spędziłam nawet jakiś czas na poszukiwaniach. Niestety nie udanych. Aż tu nagle wczoraj... Przeskakując od jednego utworu do drugiego sam mi się jakoś napatoczył. A z nim wiele dziwnych wspomnień i myśl co by było gdyby.

Na szczęście gdybać nie zaczęłam. Bo i po co? Ważne co tu i teraz.

A tu gdzie teraz jestem, jestem bardzo szczęśliwa. I nie chcę tego zmieniać.

Mama zamówiła sobie u stolarza nową szafę. Jutro majster ma przyjechać ją montować, w związku z czym dziś odbywało się wspólne sprzątanie starej, co by jutro można było ją wynieść. Jak to przy takim sprzątaniu bywa, znalazło się wiele starych niepotrzebnych rzeczy, z którymi nie wiadomo co zrobić, ale też mnóstwo skarbów kiedyś schowanych na lepsze czasy i w większości zapomnianych.
Zostałam więc szczęśliwą posiadaczką dwóch małych skórzanych torebek.Uwielbiam je już, choć wymagają drobnych napraw i przeróbek. Mam już jedną taką. Ma ok 30 lat. Mama kupiła ją sobie jak była na studiach. Potem nosiła ją moja ciocia, potem siostra i na koniec trafiła się mi. Wiele już przeszła, ale dzielnie się trzyma. I teraz, kiedy takie torebki stały się niesamowicie modne ja nie wydając ani grosza mam tę jedną jedyną :) Najbardziej oryginalną, bo z historią.

Biorę się za naukę fotografowania. Nie po to kupiłam sobie dawno temu aparat żeby teraz wykorzystywać tylko jedną jego funkcję: auto. Wstyd mi trochę..,

Dzień mam dziś leniwy bardzo. W związku z tym spędzam go na małych przyjemnościach. Kawka, książka, muzyka. Dlaczego niby cały czas mam się spinać, że siedzę i tracę czas choć powinnam coś robić? Nie muszę nic zrobić. Mam wakacje. Jest niedziela. Nie muszę się stresować. I nie chcę.

6 komentarzy:

  1. to ja poprosze zdjęcia tych torebek ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. czasami trzeba sobie dać trochę luzu, bo nie na wszystko w życiu mamy wpływ taki, jak byśmy chcieli mieć.

    tez bym chciała dostać takie prezenty :P fajnie jet mieć coś co służyło innym ludziom bardzo długo, dobrze wygląda i w dodatku pamięta wiele zdarzeń, tajemnic, tym bardziej jak to są rzeczy, których żywotność liczy się w dziesiątkach lat :]

    co do komentarza u mnie-tak, tez tak myślę, że dobrze jest rozmawiać tylko czasami jestem zła, bo dopada mnie bezsilność, bezsilność tego, że coś wiem i dzięki tej wiedzy chciałabym kogoś strzec przed błędem, niebezpieczeństwem a może być tak, ze przecież ten ktoś niekoniecznie będzie chciał mnie słuchać...to boli, kiedy wiesz, ze ktoś idzie po równi pochyłej i nawet gdy do niego krzyczysz, ze to zła droga nadal nią idzie. Tak wiem, niektórzy naprawdę musza pewne rzeczy odczuć na własnej skórze..tylko wielokrotnie jest tak, że bliskim chciałabym tego zaoszczędzić.
    wiem, nie da się zbawić świata...i pomimo tego, ze to wiem to i tak boli.

    OdpowiedzUsuń
  3. p.s. zapraszam http://carrantuohill.blogspot.com/2011/08/cos-tam-dubie.html specjalnie dla Ciebie ;-)
    ikea

    OdpowiedzUsuń
  4. A wiesz, że niespinanie się jest bardzo trudne?? Ja przynajmniej tak mam... :) uczę się nie spinać :) szafa złożona? :)

    P.S. devinette :) właśnie... kuszenie losu... to niebezpieczna sprawa... nieczęsto liczę te drzwi, ale jednak :) i też nie wiem dlaczego Mężczyźni nie lubią takich filmów... przecież są życiowe... i jak oni tam pięknie mówili... i muzyka była przyjemna... och!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak auto(mat) to tylko w samochodzie. Podobnie jest z kuchenką gazową - tylko w kuchni :) Także dobre podejście w kwestii focenia.

    OdpowiedzUsuń
  6. też mam taką torebkę z szafy i robi furorę :)

    OdpowiedzUsuń