środa, 3 sierpnia 2011

86.

Wróciłam! Po wakacjach... jak to jest chyba każdy wie.

Same wakacje uważam, że udane były bardzo. Mi dobrze zrobił ten tydzień. Pogodę mieliśmy jako taką. Nie padało na szczęście, a resztę dało się znieść. Słońce od czasu do czasu przeświecało przez chmury. Temperatury mogły być ciut wyższe, ale to co było też można było wytrzymać.
Czeski hotylek Diana w Szpindlerowym Młynie godny polecenia. Zwłaszcza kuchnia, choć z wrażliwym żołądkiem i obciążoną mocno wątrobą się wyjeżdża. Pokoje ok. Choć w przybudówce, w której mieszkaliśmy wilgoć duża była. No niestety - przebudowany garaż w pobliżu strumyka raczej nie wróży nic dobrego. W każdym razie przeżyliśmy :)

Powrót do rzeczywistości jak to z powrotami bywa - dość ciężki. Zwłaszcza, że jestem w domu teraz u siebie, R. u siebie i jakoś to tak dziwnie jest.
Szukam pracy nadal bardzo intensywnie. Przez tydzień może będę w małej firmie ogrodniczej u znajomego ogrodnika, bardziej raczej na zasadzie praktyk niż pracy. Zawsze jednak jakieś nowe doświadczenia to będą. A potem zobaczymy jak to się wszystko rozkręci.
Jeszcze dwa egzaminy przede mną więc siadam też do nauki. No i tak to się jakoś mam nadzieję będzie kręcić.

Dobrą rzeczą po wyjeździe jest to, że przyzwyczaiłam się do rannego wstawania, bez przestawiania budzika w nieskończoność. Bo musiałam tak żeby wszyscy z łazienką się do śniadania wyrobili.  No i tak mi jakoś zostało. Ale ja lubię rano wstawać. Mam wtedy długi dzień, spokojny poranek, nie muszę się spieszyć z kawą i łazienką. Lubię to bardzo. Naprawdę.
Dziś pobudka o 6.30. Zawiozłam mamę do pracy, śniadanie, kawka, wysłałam kilka CV, a teraz biorę się do pracy. (zawsze się znajdą jakieś zaległości - ja nie wiem jak to się dzieje)

6 komentarzy:

  1. ze sprzątaniem to jest dopiero niekończąca się historia ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie, że już wróciłaś :) koniecznie pokaz jakies zdjecia z tych wakacji, co?

    OdpowiedzUsuń
  3. powodzenia w poszukiwaniu pracy! Trzymaj się

    OdpowiedzUsuń
  4. a jakieś foty będą z wakacji? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. -> Elfica i Chwilowa: Zdjęcia będą. Jak tylko je jakoś uporządkuję. Może nawet dziś wieczorem późnym :)

    OdpowiedzUsuń
  6. to ładnie, że wszystko ok...chociaż nie wiem czy hotel godny polecenia, skoro przybudówka to w garażu...;/ ja nie lubię wilgoci.

    tak, niestety jak się jest w większym gronie to dopilnowanie wszystkiego by jednak z łazienką się wyrobić zaczyna być karkołomne:] dlatego ja się cieszę, ze mój Wujek ma dwie łazienki:P

    co do wstawania ran-fajnie, ze Ci zostało, tym bardziej jak to lubisz, ja nie lubię wstawać rano, lubię się budzić przed 9:00 tak sama z siebie z poczuciem wyspania, zadowolenia, wypoczęcia, a jak ciągle wstaję przed 6:00 to to się raczej rzadko zdarza... chociaż niewątpliwie też nie lubię spieszyć, lubię poranną, weekendową kawkę przy gazecie albo komputerze, kiedy się do niczego nie spieszę:]

    pozdrawiam i życzę sukcesów!:D
    buziole!

    OdpowiedzUsuń